Po akcji nie bronienia symbolu wiary kościół stwierdził, że musi się wykazać i ogłosił ekskomunikę na ludzi wpierających in vitro.
Dokładniej
"Abp Hoser w wywiadzie udzielonym PAP przestrzegł parlamentarzystów przed głosowaniem za dopuszczeniem metody in vitro. - Posłowie, którzy świadomie poprą ustawy dopuszczające metodę in vitro, mrożenie i selekcję zarodków, automatycznie będą poza wspólnotą Kościoła – podkreślił."
Wysłany został list:
"List został skierowany w poniedziałek przez przewodniczącego KEP abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Zespołu KEP ds. Bioetycznych abp. Henryka Hosera i przewodniczącego Rady ds. Rodziny KEP bp. Kazimierza Górnego do: prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, premiera oraz przewodniczących klubów parlamentarnych i sejmowych komisji - zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny.Autorzy listu podkreślają, że metoda in vitro to "młodsza siostra eugeniki - rzekomo procedury medycznej - o najgorszych skojarzeniach z nie tak odległej historii"
(źródło: Newsweek)Posiadanie dziecka jest nie tylko darem ale i odpowiedzialnością. Często in vitro jest jedyną metoda na możliwość posiadania potomka. Ludzie cieszą się z tej możliwości. Ludzie podejmują się na ten krok a później nie mogą wychowywać go w wierze chrześcijańskiej. Dla kościoła ten człowiek, nie jest człowiekiem tylko golemem!
Gdzie miłosierdzie?
Kolejny raz kościół pogubił się. Przez swoje naukowe podejście do wiary zapominają o sercu i jaki cel ma wiara.
Kościół ma 2 zarzuty do tej metody. Jest to, że niszczone są zarodki oraz cały proces zapłodnienia jest oderwany od zbliżenia dwojga ludzi. Czyli zapłodnienie nie dokonuje się w rozgrzanych ciałach partnerów mających orgazm (przynajmniej faceta) a w zimnym laboratorium.
Zarodki najlepsze są wybierane a reszta trafia do kosza. Żeby trochę ugładzić sytuacje resztę zarodków się obecnie zamraża. Jednak główny problem to od którego momentu liczyć, że człowiek to człowiek. Dla mnie jak i sadzę dla większości komórki w probówce to nie człowiek. Aby człowiek się narodził potrzebna jest matka. Dar życia pochodzi od kobiety która je nosi. Jakoś jednak role kobiety się pomija u księży.
Tu zachodzi też ciekawe rzecz. Życie poczęte - człowiek. Mija 16 tydzień ciąży i mamy poronienie. Tragedia której nie życzę nikomu. Idziemy do księdza aby umówić pogrzeb a tu psikus. Okazuje się, że to jednak nie był człowiek. Oficjalnie nie jest to nauka kościoła (link) ale coś z czym się ludzie spotykają zatem jest to praktyczna nauka kościoła. Kolejny przykład ludzkiej hipokryzji.
Teraz wracam do tych ciepłych wijących się ciał. Okazuję się że poczęcie człowieka jest jednoznaczne z otrzymaniem duszy nieśmiertelnej. Tomasz z Akwinu wykazywał, że dusza kształtuje zrodzenie i wzrost płodu. Do czasu, gdy poczęcie osiągnie formę doskonałą, w nasieniu ojca jest najpierw sama dusza wegetatywna, potem, w procesie, który prowadzi do poczęcia, ustępuje ona duszy, która jest i wegetatywna i zmysłowa. A następnie, gdy dojdzie do poczęcia człowieka, gdy osiągnie ono doskonałą, skończoną postać (forma perfecta), zastępuje ją dusza, stworzona bezpośrednio przez Boga, która jest jednocześnie wegetatywna i zmysłowa i rozumna. (źródło Wiki)
Przykro mi drogie panie wygląda na to, że wy duszy nie macie i kościół się nie ma potrzeby wami zajmować. Ogólnie jest tak, że jak jakiemuś facetowi nie zrobicie dobrze znaczy, że dziecko nie ma duszy.
Na zakończenie coś wesołego.