W poprzednim tygodniu odbyły się targi elektroniki użytkowej
Consumer Electronics Show 2014 na którym prezentowano wiele ciekawych rzeczy ale chciałbym napisać o Oculus Rift. Są to okulary do wirtualnej rzeczywistości. Rozwijają się coraz sprawniej bo problemów jest wiele jak np. to że w poprzedniej iteracji prototypu dłuższa rozgrywka powodowała mdłość. Jednak w roku 2013 wiele pozytywnych rzeczy wydarzyło dla tego rozwiązania. John Carmack czyli gość który zrobił Wolfenstein 3D, Doom, Quake, dołączył do firmy która robi te okulary. Do tego firma zebrała pieniądze na bieżnie do okularów. Jak ona działa można zobaczyć na poniższym filmiku.
Oraz można zobaczyć ten sam zestaw w akcji z Skyrim
pod tym linkiem.
Zatem tworzy się ciekawe rozwiązanie.
Inne firmy szykują podobne rozwiązania ale idą w różnie kierunki. Przykładem jest polska grupa z Politechniki Śląskiej, która
tworzy jaskinie 3D. Projek jest też rozwijany już od
jakiegoś czasu. Jedno wykorzystanie takiej wirtualnej rzeczywistości to rehabilitacja dzieci. Jak pisze na portalu: "Ćwiczenia w wirtualnym świecie rozwiązały nie tylko problem z motywacją. Aplikacja pozwoliła usunąć też inne trudności. Jak choćby uczenie się błędów. Albo celowe złe zachowanie. - Dzieci zapamiętują każdy ruch. Też ten zły. Później powtarzają go, nieświadome, że robią źle. Poza tym niektóre dzieci, np. autystyczne, specyficznie postrzegają świat. Dlatego często prowokują dorosłych, żeby dorosły zdenerwował się i żeby było zamieszanie. Opanowanie w pracy przez cały czas graniczy z cudem. Nawet jeśli uda to się nauczycielowi, to inne dzieci nie wytrzymują - tłumaczy Małgorzata Kalarus-Sternal. Tu jest wyższość maszyny nad człowiekiem. Choćby dziecko po raz setny popełniło błąd, komputera nie sprowokuje. Choćby bardzo chciało przenieść wirtualną patelnię do wirtualnego warsztatu, nie zrobi tego, bo obraz zaciemni się i dziecko nie będzie mogło wykonać złego ruchu."