poniedziałek, 25 listopada 2013

Bezpieczeństwo nie ma znaczenia. Liczy się moda.


Na portalu logo24.pl pojawił się wywiad z projektantem Januszem Kaniewskim zajmującym się wzornictwem przemysłowym. Pan Kaniewski Od 2003 projektuje dla Ferrari, a także dla Lancii, Alfa Romeo, Citroena, Suzuki i Hondy. Jest współautorem aktualnego logo koncernu Fiat. Ten wywiad jest nie tylko ciekawy ze względu na osobę i osiągnięcia rozmówcy ale też co i jak mówi on o działaniach wielkich koncernów. Chodzi o to że one nie rozwijają ludzkości a uprawiają ją przy użyciu różnych mechanizmów (np. postarzania).
Ciekawsze elementy z wywiadu:
[...]A rodzaj napędu? Silnik? Hybryda? Elektryka? Może jakaś zimna fuzja?
- Nie, silnik lepszy, owszem, ale wciąż spalinowy.
Dlaczego?
- Bo dopóki jest ropa, nic się zmieni. Tylko ceny paliwa będą rosły. A skoro najlepiej się zarabia na największych, paliwożernych autach, to nikt się nie wychyli, żeby to zmienić. Firmy śledzą nowinki, skupują patenty i chowają je pod dywan, na czarną godzinę.
A czarna godzina kiedy?
- 2030-35 rok.
Wtedy skończy się ropa?
- Skończy się ropa i skończy się stal. I skończy się historia samochodu w formie, w jakiej go znamy. Zwiastuny schyłku już są: to wyścig, kto będzie bardziej arogancki i kto komu podkupi markę.
[...]
Skoro coraz mniej tej stali i ropy i wszystko coraz droższe, to może pora na inne materiały?
- A po co? Przecież najwięcej i tak zarabia się na tradycyjnych. Dlatego najbardziej opłaca się projektować i produkować jak najdrożej. Ot, weźmy taki reflektor samochodowy. 20 lat temu kosztował równowartość 20 euro, teraz - 400 euro.
[...]
A postęp? Długowieczne światła ledowe już są.
- To nie takie proste. U nas pojawiły się już ledowe, ale na rynkach wschodzących, które teraz napędzają motoryzację - Chiny, Indie, Brazylia itp. - hitem są dopiero halogeny. Technologie muszą zrobić kółeczko wokół świata, zaliczyć wszystkie regiony i dopiero jak znudzą się wszędzie, można wprowadzać nowe. Dopóki tam są halogeny, nikt nie obniży ceny ledowych. A po drodze są jeszcze ksenony...
Audi ma np. w pełni gotową technologię świateł laserowych, tylko co z tego? I tak ich nie wypuści, dopóki nie zamortyzują się ledowe u nas, a ksenony i halogeny w Bangladeszu.
[..]
Poziom bezpieczeństwa nie miał znaczenia?
- Na sprzedaż bezpośrednio nie przekłada się. Co innego moda. Trzeba wykreować modę na bezpieczeństwo i wtedy jest OK. Wcześniej był współczynnik cx - aerodynamika - i wszystkie firmy się chwaliły, kto ma lepszy. 0,29, 0,30, 0,28.
I miało to wpływ na sprzedaż?
- Tylko poprzez marketing. I to jest marketing, ale żeby było śmieszniej, na użytek nawet nie facetów, którzy kupują samochody, bo to głównie faceci kupują, ale na użytek ich żon, które de facto decydują o budżecie domowym. Zdradzę Panu, jaka tu jest strategia. Na przykładzie właśnie reflektorów. Otóż laboratorium zrobiło nam superplastik, który nie matowieje. Czyli można nim zastąpić szkło w reflektorach. I można zmontować reflektor w taki sposób, żeby dało się go naprawić. Nie wymienić, tylko naprawić.
Idziemy z tym do działu marketingu, a tam nam mówią: „Chyba zwariowaliście. Właśnie o to chodzi, że plastik ma zmatowieć, żeby klient miał ochotę go wymienić. I ma się nie dać naprawić, tylko trzeba wymieniać cały reflektor za 400 euro. Zamiast zajmować się głupotami, wymyślaniem nowych materiałów, zajmijcie się tym, jaki trik sprzedać żonie naszego klienta, żeby facet, który chce sobie kupić błyskotkę za 400 euro, mógł wytłumaczyć racjonalność tego wyboru”.
Po kilku tygodniach faceci z laboratorium Boscha wracają i mówią: „Wymyśliliśmy coś takiego: jak samochód hamuje, to przód mu lekko nurkuje, czyli strumień światła się skraca. Dołożymy jeszcze jeden silniczek, dzięki temu będzie się unosił”. Zero funkcjonalności, ale dwa silniczki to już jest 80 euro, super.
I to podnosi sprzedaż?
- Podnosi. Facet może w knajpie kolegom opowiedzieć, że ma taki bajer, a żonie, że „kochanie, kosztowało drogo, ale wiesz...  To jest bezpieczeństwo, jak hamuje - się nie skraca”.

Całość wywiadu na logo24.pl

Nawiąże do ostatniego elementu czyli reflektorów. Dodane silniczki mogą mieć określoną długość życia i przyczynić się do częstszej potrzeby wymiany. Więc tak jak pisałem nie rozwój ludzkości a uprawa jej jest celem.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Ogień z wody

Dokładniej to z prądu i wody. Angielska firma stworzyła przenośny system HFlame który z wody tworzy wodór i tlen. Następnie używa tego aby wytworzyć ogień który można używać do spawania. Telewizja euronews zrobiła o tym reportaż.
Ogień z wody nie robi się tylko dlatego że jest to interesujące ale też ze względów bezpieczeństwa i nowych zastosowań. Nie wszędzie jest bezpiecznie wwozić butle acetylenowe a do tego niższa temperatura ognia może być zaletą w obróbce np. aluminium.


poniedziałek, 11 listopada 2013

Co z Tobą robią gry?

W śród naukowców też jest wymiana pokoleniowa i chyba dzieki niej zawdzieńczamy zainteresowanie się tematem gier w poważnych instytucjach. Instytut Maxa Plancka do takich należy. Naukowcy z Max Planck Institute we współpracy Charité University Medicine donoszą o tym, że granie w gry zmienia budowe naszego mózgu.
Naukowcy poprosili 23 dorosłe osoby do grania w grę Super Mario 64 na przenośnej konsoli Nintendo XXL. Osoby badane miały grać przez dwa miesiące po 30 minut dziennie. W badaniu wzięły też udział osoby niegrające, które stanowiły grupę kontrolną.(artykuł na DI)
Naukowcy badali mózgi uczestników badania za pomocą rezonansu magnetycznego (MRI). U grupy graczy zaobserwowano z czasem przyrost istoty szarej w prawym hipokampie, prawej korze przedczołowej i móżdżku. Te obszary mózgu odpowiadają m.in. za orientację przestrzenną, tworzenie pamięci, planowanie strategiczne i sprawność manualną rąk.
Badacze sugerują, że bliższe poznanie tego efektu może zaowocować grami, które będą leczyć konkretne schorzenia takie jak zespół stresu pourazowego czy schizofrenie.
Naukowcy opublikowali swoją prace w Nature (dostęp płatny).

poniedziałek, 4 listopada 2013

Japonia - kraj starych ludzi

Japonia prezentuje jak będą wyglądać stare kraje europejskie a dokładniej obywatele tych krajów a nie arabscy imigranci. Japonia jest różna kulturowo. Samo podejście do nagości jest inne jako że istnieją tam łaźnie i kultura kąpieli w gorących źródłach. Uściski i przytulanie innych jest ogólnie bardziej nienormalne.
Warto zobaczyć poniższy dokument aby spojrzeć co nas może czekać.


Kraj w którym sprzedaje się więcej pieluch dla dorosłych niż dla dzieci.