wtorek, 23 listopada 2010

Mały zróżnicowany Świat

Świat się kurczy co widać na wielu przykładach takich jak dostępność jedzenia azjatyckiego w sklepach oraz zabawek dla dzieci (Pikachu). Do azjatyckich kultur wchodzą amero-europejskie standardy. Warto aby przekazywać sobie i wypracowywać najlepsze z nich a następnie rozwijać je. Niekoniecznie pragnę aby w sklepach w Polsce były dostępne cycko-podkładki (Oppai Mouse Pad).



Wiek albo 3 i państw nie będzie.

poniedziałek, 22 listopada 2010

Demografia to nie przyrost naturalny

Od czasu do czasu przeglądam blog Tomasza Urbasia i jego wpis o demografii natchnął mnie do mojego wpisu. Pan Tomasz kontynuuje przedstawianie swojej wizji nowoczesnej Polski.
Wpis o demografii jest najmniej odbiegający od ogólnego postrzegania tej sprawy. Polacy tak jak i inne społeczeństwa rozwinięte (Niemcy, Francja, Rosja, Japonia) starzeją się. Ogólnie szybciej będziemy krajem o 30 mln mieszkańców jak 40 mln mieszkańców. Jest to poważny problem ze względu na to, że system emerytalny tworzony w czasach powojennych przewidywał tylko wzrost ilości. Nie jest gotowy na to, że ludzi starych będzie więcej. Małe dochody Państwa - mała ilość osób pracujących a dużo osób potrzebujących opieki medycznej oraz domagających się swoich emerytur.
( Cytat z Onet ) Minister w kancelarii premiera Michał Boni przekonywał, że niż demograficzny to zjawisko, które wymaga m.in. zmian w systemie emerytalnym. "Dzisiaj w Polsce pracuje 15,5 mln ludzi. Emerytów łącznie z rencistami jest ok. 7 mln. Za 10 lat wskaźnik zatrudnienia będzie wyższy w porównaniu z obecnym o 10 proc. i będzie wynosił 70 proc. Ale liczbowo będzie nas pracowało tyle samo, czyli 15,5 mln osób, a emerytów i rencistów będzie 10,5 mln. I to jest problem, który musimy dostrzegać" - powiedział Boni.

Czyli co róbmy więcej dzieci?
Nie!

Należy skończyć z traktowaniem ludzi jak bydło, gdzie liczy się ilość sztuk. Po pierwsze trzeba uświadomić sobie dogmat tych rozważań który jest błędny. Ludzie są równi. To hipokryzja.
System ma traktować ludzi równo ale ludzie nie są równi i to jest właściwy dogmat. My nie potrzebujemy więcej ludzi. My potrzebujemy więcej "przodowników pracy", ludzi pracowitych i/lub wykształconych. Kiedyś magister to był ktoś. Jednak stwierdzono kiedyś, że mamy za mało ludzi wykształconych i trzeba podnieść wskaźniki zatem obniżono poziom nauczania do podłogi. Tak nie należy tworzyć ludzi wykształconych.
Osoby przytaczające takie statystyki myślą "dwu wymiarowo" bez kolejnych wymiarów. Chińczyków i tak będzie więcej. Nie "ilość" powinna się liczyć. Tylko "jakość".
Społeczeństwo dzielimy na klasy niską średnią i wysoką do każdej zaliczamy jakieś prace. Jak już pokazywałem robotyzacja dociera do prac niskiej klasy a nawet czasem idzie to wyżej. Dlatego nie potrzebujemy ludzi. Potrzebujemy "dobrych" ludzi.

Ja nie chcę aby na socjalu matka pijaczka z ojcem pijakiem robili sobie dużo dzieci aby później mieć za co pić. To jest degeneracja tworzona przez obecnie chory system. Decydentów powinno interesować co te dzieci robią a nie tylko ile ich jest. Jeżeli stworzony zostanie system wspierający ludzi, ludzie sami postarają się aby było ich więcej taka już ich natura.

poniedziałek, 15 listopada 2010

Więcej niepotrzebnych etatów?

Japonia - kraj "oryginalnych" idei i rzeczy

Jedną z ich ciekawostek jest "Idol" czyli znana gwiazda muzyki,reklam,seriali. Jak wiadomo człowiek się starzeje i ma nałogi. Często ludzkie idole nie wytrzymują a maszyna się nie męczy. Problemem była przestrzeń interakcji ograniczona do gier lub telewizji ale i nad tym trwają prace jak widać z sukcesami pomimo nie zadowalających wyników w robotyce.



Obecny poziom robotyki w tym temacie wygląda tak jak poniżej



Ostatnio również odbyła się ciekawa operacja medyczna (link)

poniedziałek, 8 listopada 2010

Chorągiew

Lojalność. Warto sobie zdefiniować to pojęcie. Czy to ślepa wiara czy forma zaufania.
Ludzie mają silny efekt stadny i zatraceni w lojalności chorągwi nie oceniają trzeźwo co się właściwie dzieje. Obecnie w "wojnie" polsko-polskiej to chorągwie PO i PiS.
Czasami przykre jest oglądać bezkrytyczną wiarę w swoje stanowiska.

Ludzie kolejny raz uciekają się do uproszczenia sobie życia przez nie przejmowaniem się oceną otoczenia. Najprościej jest jak ktoś Ci powie co masz zrobić a ty zrobisz tak albo odwrotnie ale myślenie masz już z głowy.
Nie pozwól aby lojalność czy nienawiść zamieniła się w ślepotę.

czwartek, 4 listopada 2010

Nauka

"Cała nasza nauka, w porównaniu z rzeczywistością, jest prymitywna i dziecinna - ale nadal jest to najcenniejsza rzecz, jaką posiadamy." - Albert Einstein

"W każdej nauce tyle jest prawdy, ile w niej jest matematyki." - Emanuel Kant

Czasami odnoszę wrażenie, że sporo osób myśli o tym, że wszystko już mamy. Nie potrzebny jest rozwój i nie jest on fajny. Jest to może efekt konsumenta. Otacza nas idea posiadania i realizowania swoich potrzeb posiadania i wokół tego tworzą się przemysły i coraz więcej ludzi zajmuje się konsumentem. Badania? Badania zostają w tyle. Można zobaczyć to po planach podboju innych planet. Jedynym Państwem które coś w temacie robią są Chiny. Reszta stwierdziła, że nie ma sensu bo dla ludzi ważniejsze są "przyziemne" rzeczy.
Chciałbym aby ludzie mieli trochę ambitniejsze cele niż ilość sprzedanych biletów w kinie w pierwszy weekend wyświetlania filmu. Aby Nauka stanowiła większy wysiłek naszego społeczeństwa. Aby Nauka była większym przemysłem u nas. Niestety problemem oprócz mentalności jest edukacja i mam nadzieje iż od jutra (5.11.2010) Centrum Nauki Kopernik przyczyni się do tego, że więcej osób poświęci się nauce.

Jak będziemy mogli policzyć co się jutro wydarzy to wtedy można powiedzieć, że jesteśmy bliżej końca nauki.

środa, 3 listopada 2010

Wspomaganie

Wspomaganie - proces przetworzenia zwierząt w istoty myślące przez gwiezdną rasę.

Nie, nie chcę pisać o najnowszych spekulacjach Erich von Däniken-a.

Wspomaganie było istotnym elementem sagi napisanej Davida Brin-a. Jest to mój ulubiony autor od czasów chłopięcych. W swoich kreacjach tworzy prosty ale ciekawy świat. Wspomaganie polegało, że była kultura galaktyczna która miała określone prawa i jednym z nich była ewolucja ras. Im rasa starsza tym miała więcej ras niższych w swoim klanie. Rasa niższa brała się stąd, że znajdywano jakąś rasę zwierząt gotowych do wspomagania i rozpoczynano proces. Stare rasy czasami znikały z galaktyki ponieważ doświadczały "oświecenia".
Proces ewolucji był ciągły. Jednym z elementów było to, że oceniano ludzi. W książkach było to mocno uproszczone i były tam kolory. "Czerwony" dożyjesz swych dni bez dzieci. "Żółty" mogłeś mieć dziecko ale nie genetycznie twoje. "Zielony" mogłeś mieć swoje dziecko lub parę nie genetycznie twoich. "Niebieski" mogłeś mieć kilka swoich dzieci. "Biały" mogłeś robić dzieci ile chcesz i to z twoich genów robili dzieci dla innych.

Dziś widziałem jak kobieta wydzierała się rzucając "k.." oraz poszturchując swoje 3-4 letnie dziecko. Może nie taki system ale jakieś "Prawo Jazdy" na wychowywanie dziecka powinni wprowadzić.