poniedziałek, 26 grudnia 2011

Za 2011 dziękujemy

Kolejny rok za nami. W następnym będziemy o rok starsi. Może dzięki doświadczeniom 2011, również mądrzejsi.
Przed nami 2012.

Rok okryty legendą zanim się zaczął. Nie sądzę aby fale tsunami pojawiły się na naszej planecie ale wiele ciekawych sytuacji przed nami. Prof. Rybiński już przedstawił swoje prognozy. W tym tygodniu pojawi się na pewno wiele nowych prognoz. Prognoz czy przepowiedni? Czytając prognozy musimy mieć otwarty umysł ale też nie brać rzeczy na wiarę. Traktować jako wskazówki i potencjalne wektory zmian. Prognoz "W styczniu-lutym rynki finansowe zostaną trafione pociskiem a ratingowej bazooki" i "Ziemia nie będzie tolerowała 7-miliardowego gatunku który zagraża równowadze, dojdzie do co najmniej jednej poważnej pandemii" nie należy traktować tak samo.

Jak coś będziemy planować optymistycznie a później będzie odwrotnie, to się bardzo zawiedziemy. Jak będziemy pesymistą i się nam uda, to będziemy zadowoleni. Zatem czarnowidztwo daje lepszy wynik samopoczucia na końcu ale co z tym całym czasem przed?
Należy być realistą. Wierzyć i modlić się o optymistyczną wersje a przygotowywać się na pesymistyczną.

Wracając do przepowiedni. Z rokiem 2011 jest związana ciekawa interpretacja Nostradamusa. Na jednym z forów gazety w 2009 pojawił się wątek w którym przedstawiono różne elementy sporej historii o przyszłym Światowym konflikcie. Z dat wynikało iż zacznie się on w 2021 i dziesięć lat wcześniej dokonany zostanie ogromny atak terrorystyczny. Pomimo rozruchów w wielu krajach nic takiego się nie wydarzyło. Interpretacja była ciekawa dzięki jej rozległości a zarazem właściwej logice. Mówiła o tym że Turcja porzuci plany EU a później wyjdzie z NATO. Co obserwujemy. Mówiła o tym że Imperium Amerykańskie upadnie a cały świat zachodni będzie na kolanach. Taka możliwość jest o czym pisałem na tym blogu w wielu miejscach. Bankowi terroryści mogą wysadzić cały system finansowy i spowodować załamanie całego obecnego Świata.
Daty się nie sprawdziły ale dalej istnieją problemy które mogą spowodować, że 2012 będzie katastrofalny.

Życzę Wszystkim pomyślności w Nowym Roku. Zdrowia i spokoju. I abyśmy nie żyli w ciekawych czasach.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Mieć ciastko i zjeść ciastko

Człowiek od zawsze kombinuje jak tu zarobić a się nie narobić oraz jak tu "zjeść ciastko ale nie zjeść". Okazuje się że takie rzeczy da się robić w międzynarodowych finansach. Jestem pod ciągłym wrażeniem możliwości jakie daje alchemia finansowa. Coś, przed 2000r., jest uznawane za oszustwo a wystarczy napisać ustawę, że jest legalne i wszystko jest ok. 
Jak człowiek pożyczy sobie ciastko i później je zje. To normalny człowiek uzna, że to koniec historii. Ciastka nie ma a kontrakt sam ze sobą nie jest logiczny. Tu wchodzi do gry alchemia finansowa bo przecież mamy umowę najmu i na podstawie tej umowy możemy pożyczyć kolejne ciastko i je zjeść. Później pewnie da się to jeszcze ubezpieczyć czy coś i zrobić z tego instrument finansowy klasy AAA.
Tu warto przypomnieć, że agencje ratingowe dawały wysokie oceny czemuś co miało wartość 0.
Przy dalszym rozwoju skandalu MF Global do przestrzeni publicznej wypłynęło ważne słowo z alchemii finansowej: re-hypothecation (re-hipoteka?).
Poniżej Kesier Report w temacie.
Niestety mało materiałów w temacie tego nowego słowa ale na blogu stojeipatrze.blogspot.com możemy znaleźć linki do artykułów jak pieniądze ludzi którzy inwestowali w MF Global przepadły (Agencji Reuters).
Blogerzy podchwycili temat ale szkoda, że nie ma o tym trochę w szeroko dostępnych mediach. W Wiki definicja po angielsku. Korzystając z podpowiedzi możemy przedstawić problem re-hipoteki następująco.
Pan Kowalski idzie do Pana Nowaka i mówi do niego pożycz na samochód a będę Ci spłacał 1000 miesięcznie.  Nowak zgadza się ale bierze pod zastaw samochód. Kowalski spłaca co miesiąc samochód. Mija kilkanaście miesięcy. Kowalski idzie z ostatnią ratą do Nowaka aby spłacić go i stać się właścicielem samochodu. Nowak informuje Kowalskiego że wziął kredyt od Iksińskiego na biznes który mu się nie udał. Zastawem był samochód Kowalskiego. Nowak ogłasza upadłość. Kowalski nie ma samochodu ani pieniędzy, które wydał na spłaty.
Takie rzeczy można robić w London City gdzie nie ma regulacji finansowych i można parać się alchemią finansową. Sam Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zasłaniał własną piersią London City na szczycie Unii Europejskiej aby przypadkiem jakieś prawo nie zagościło na rynkach finansowych. Niestety ludzie jak zwykle myślą emocjonalnie i zamiast patrzeć na zagrożenia, lubią machać szabelką.

E (28.12.2011) Ciekawy post o re-hypothecation

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Protest przeciwko bogaczom?!

Czasy są takie, że najlepsze komentarze finansowe są w magazynie muzycznym. W "Rolling Stone" pojawił się artykuł o Hank-u Paulson-ie. Jest to artykuł o tym jak Sekretarz Skarbu USA dał okazje zarobić swoim kolegom "trochę grosza". Taki ładny gest z jego strony - taki ludzki. Szkoda że tą okazję dał "grubaskom" a zwykli zjadacze chleba musieli pokryć szkody. Poniżej Keiser Raport omawiający tą akcje.

Ale zaraz. Przecież ja atakuje ludzi sukcesu. Atakuje bogaczy. Na pewno z zazdrości i jestem obskurnym hipisem.
Jamie Dimon, szef JPMorgan Chase powiedział "Acting like everyone who's been successful is bad and that everyone who is rich is bad — I just don't get it" czyli "Zachowują się jak wszyscy którzy odnieśli sukces są źli i każdy bogaty jest zły - nie rozumiem tego". Zatem mamy 2 opcje. Jeżeli facet zarządzający tak wielką korporacją nie rozumie tego znaczy, że jest niekompetenty. Druga opcja to działanie PRowe tak aby protestującym przypisać status/ nadać znaczenie obdartusów, którzy protestują przeciwko ludziom sukcesu.
Czy ktoś protestuje przeciwko Billowi Gatesowi? Czy ktoś pikietował pogrzeb Steva Jobs-a? To są ludzie sukcesu i ludzie bogaci.
Ludzie protestują przeciwko bankowym terrorystom, którzy wymieniają się stołkami i raz zasiadają w bankach a innym razem w rządach. Zyski zwijają dla siebie a straty zrzucają na podatników.

Ludzie nie chcą żyć na pobojowisku wojen walutowych.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Kepler 22b - 600 lat świetlnych

NASA potwierdziła odkrycie planety podobnej do Ziemi 600 lat świetlnych od Układu Słonecznego.  Główne podobieństwo polega na tym że planeta leży w ekosferze (Habitable zone). W takiej odległości od swojej macierzystej gwiazdy że istnieję możliwość istnienia  życia pod znanymi nam formami.
NASA/Ames/JPL-Caltech

Masa planety jest 2.4 większa od Ziemi. Naukowcy do końca nie wiedzą jaka jest powierzchnia ale zakładają jak jest tak jak nasza to temperatura na niej wynosi 22 stopnie.

To może być właśnie cel podróży.
Obecnie celem jest konsumpcja bez rozwoju. Edukacja się zmienia ale w jaki sposób. Ktoś zauważył że dzieciaki szybciej nabywają umiejętności dzięki szumowi informacyjnemu i ilości bodźców. Zamiast pomyśleć dalej, że należy zmienić edukacje, to posyłają 6 latki do szkoły. Będą uczyć ich czegoś co nie trzeba pamiętać bo można znaleźć telefonem a negocjacji, radzenia sobie ze stresem i inne pomocne w życiu rzeczy to niestety ucz się sam.

E: Onet napisał o tym następnego dnia.

poniedziałek, 28 listopada 2011

Goldman Sachs rządzi Światem

Goldman Sachs firma z historią (link Wiki) przewija się co jakiś czas w rozmowach finansowych. Dwa miesiące temu było głośno dzięki wywiadowi pewnego brokera Alessio Rastani (link Youtube, post) który powiedział, że "Światem rządzi Goldman Sachs". Okrzyknięto to skandalem i bulwersowano się. W ciągu tych 2 miesięcy zaszła ciekawa sytuacja (artykuł). Aż 3 ludzi z Goldman Sachs objeło ważne stanowiska.
- Mario Draghi - szef Europejskiego Banku Centralnego
- Mario Monti - premier Włoch
- Lukas Papademos - premier Grecji
Ciekawe co na to ludzie co wieszali psy na brokerze. Można podchodzić do wielu spraw emocjonalnie ale pamiętając, że biznes jest biznes.
Najciekawsza jest 3 osoba. Facet, który z Goldman Sachs wsadzał Europe na minę przez kreatywną księgowość, teraz ma ratować strefę Euro. Będzie używał do tego kraju w którym jest 60 miliardów euro nieściągniętych podatków (dług Grecji to to 160% PKB - 370 mld).
Jakoś dziwnym trafem wszystkie południowe kraje mają problemy. Portugalia, Hiszpania, Włochy, Grecja. Może Euro nie lubi za dużo słońca. Może nie lubi sjest i kombinowania jak tu zarobić i się nie narobić.

Nabijając się z leniwych południowców (np. przez pytanie się niemca ilu greków adoptował) nie możemy zapominać o swoich przywarach. Można się nie przejmować wypadającą klamką z drzwi ale nie możemy żyć w iluzji, że drzwi są sprawne. Polscy włodarze też uprawiają kreatywną księgowość aby nie przekroczyć 55% PKB. Obecnie problemem jest kurs euro dlatego będzie zmiana liczenia tego kursu. Poprzednie zmiany w liczeniu to: Pierwsza polegała na stworzeniu Krajowego Funduszu Drogowego, który emituje obligacje finansujące budowę infrastruktury drogowej, a te obligacje nie są wliczane do długu. Druga to zmiana ustawa o BGK, żeby ten mógł emitować listy zastawne na potrzeby rządu, które też nie będą wliczane do długu. Trzecia, to demontaż systemu emerytalnego, który spowodował schowanie części długu publicznego do ZUS-u, ten dług ujawni się dopiero za około dekadę i nas wtedy zadusi. Te trzy zmiany spowodują ukrycie przez obywatelami długu w wysokości przekraczającej 300 mld złotych do końca tej dekady. (źródło)
Więc jak jedna osoba mówi że jesteśmy mocno zadłużeni a druga, że poniżej 55% PKB, to obie mówią o tym samym.

Ustatnio też inna osoba ex-Goldman Sachs była na czołówkach gazet. Chodzi o Jon Corzine (wiki). Człowiek ten był w giełdzie nazwisk do stanowiska Sekretarza Skarbu USA po wyborze Prezydenta Obamy (GS nie rządzi Światem?). Jednak nie został nim i w 2010 został szefem MF Global. Firmy która ogłosiła w październiku 2011 upadłość. I dopiero zaczęło się dziać. Pozamykano konta klientów które podobno miały być chronione a pieniądze gdzieś wyparowały. Ale najśmieszniejsz jest zdanie w tym artykule po angielsku zaczyna się od "What is scary about MF Global ... " po polsku to będzie "Co jest przerażające w MF Global to, że nie ma woli politycznej w tym kraju aby troszczyć się o ludzi. Niech to będzie lekcja, że jeśli ktoś próbuje Cie okraść, nie ma nikogo, kto Cie ochroni." Jest to zadnie wypowiedziane przez anonimową osobę z funduszu headgingowego. Zatem jak okradano emerytury zwykłych ludzi i kazano im kupować mieszkania i produkty o spekulacyjnie zawyżonych cenach to wszystko było w porządku. Jak grube ryby straciły pieniądze "olaboga łapcie złodzieja".

Niech "grubaski" przyłączą się do Ruchu Oburzonych.
Z 99% vs. 1% przechodzimy na 99.9% vs 0.1%? Po wieloletniej współpracy z MF Global Bracia Koch wycofali swoje konta na kilka tygodni przed upadkiem. Szczury które wiedziały więcej czy przyczyna upadku?

poniedziałek, 21 listopada 2011

Sport ze stali

Obecnie z kin juz wychodzi film "Giganci ze stali" o boksie w który uprawiają roboty. W litaraturze SF bywały ciekawe rzeczy realizowane później przez życie. Boks z wyrywaniem kończyn to pomysł na biznes przyszłości

Narazie roboty grają w ping ponga

oraz jeżdżą na rowerze.

Zawodów nie musi komentować człowiek tym też może zająć się komputer. Mamy takie przykłady już w sportowych grach komputerowych. Do komentowania automatycznego gry ludzi trzeba dobrego programu rozpoznawania ludzi i sytuacji. Prace nad tymi rozwiązaniami trwają. (artykuł)


Jednak nie tylko człowiek może być bez pracy przez roboty. Także psy.


poniedziałek, 14 listopada 2011

Kilka kliknięcia od chaosu

Wygląda na to że nie tylko jesteśmy kilka posiłków od anarchii ale także kilka kliknięć od chaosu. Badania Uniwersytetu w Zurychu w tym naukowców z rządowego instytutu pokazały, że istnieje bardzo zależna sieć firm. (artykuł daily, newscientist)
Badanie oparło się o bazę danych 37 mln firm z których wybrano 43 tys. międzynarodowych korporacji. Kolejne sprawdzanie udziałowców oraz innych powiązań okazało się, że całość opiera się o 147 firm.

Zatem problemy jednej firmy "super-powiązanej" mogą bardzo szybko przenieść się na inne.
Należy pamiętać, że teraz giełdy działają błyskawicznie. Dla maklera wykonanie czegoś to kilka kliknięć zatem upadek firmy będzie wpływał na kolejne firmy w czasie tych kilku kliknięć.
W tym momencie politycy będą uważać, że te firmy są "za duże aby upaść" ("to big to fail") i będą ratować je pieniędzmi podatników. 
Upadek firm to mniej miejsc pracy. Bezrobotni ludzie to niezadowoleni ludzie. Małe szanse na ponowny wybór na stołek. Zatem lepiej zadłużyć wnuki a ludzie i tak nie ogarniają finansowych spraw.
Tylko okazuje się ze firmy które dostały pomoc poczynają sobie jeszcze odważniej bo jak mają zysk to idzie dla nich a jak straty to płacą podatnicy. (Jakoś od razu przypominają mi się polskie kopalnie)
Badanie Uniwersytetu Michigan dowodzi, że firmy które pobierały dotacje w swoich poczynaniach stawiają na większe ryzyko. (artykuł, badanie)
To mamy rząd, który finansuje firmy, które są mocno powiązane i mogą powodować, że ponoszone większe ryzyko szybciej się rozprzestrzeni. Do tego dochodzi kryzys długu państwowego jaki mamy w PIIGS ("świnie", Portugalia Irlandia Italia Grecja Spain(Hiszpania)). Tylko te długi to też są powiązane jak pisze prof. Rybiński "zaangażowanie łączne brytyjskich banków we Włoszech (sektor publiczny, bankowy i firmy) w połowie roku 2011 wynosiło tylko 73 mld dolarów, ale francuskie banki miały tam ulokowane już 413 mld dolarów, a brytyjskie banki miały z kolei ulokowane we Francji prawie 300 mld dolarów" (źródło

Jak pierdolnie to z przytupem.

poniedziałek, 7 listopada 2011

Nie czekamy na kelnera.

Każdy kto bywa po restauracjach albo lokalach z obsługą wie, że czekanie na kelnera/kelnerkę bywa czasami drażniące. Dobre jedzenie wymaga czasu i tu jestem nastawiony, że poczekam. Jednak oczekiwanie aby tylko powiedzieć swoje zamówienie albo na rachunek odbieram negatywnie. 
Nadchodzi zbawienie "naszych problemów" - e-menu
Dzięki zdalnemu załatwieniu zamówienia teraz możemy czekać na jedzenie ale tu też coś zaproponowano. 
Jednak uważam, że robot ręka z sufit by był bardziej widowiskowy.

Zostaje nam czekanie na jedzenie. Jak wiadomo młodzież zajęta kastingami do X-faktor czy innego Idola nie ma czas na naukę i kucharzy brakuje. Można jednak pomóc dając kucharzowi lepsze narzędzia.

Jedno się nie zmieni. Dobre jedzenie wymaga czasu.
Przynajmniej w fast foodach sie troche jakość jedzenia polepszy.

Kucharz na razie może spać spokojnie.


Jak chcesz coś zrobić to zrób to sam a teraz będę mógł sam.
Tylko taki mały paradoks. Człowiek pracuje i za to otrzymuje pensje. Za pieniądze kupuje produkty. Producent aby nadążyć z zapotrzebowaniem na produkty zatrudnia ludzi i daje im pensje. Jeżeli teraz producent będzie dawał zajęcie robotom to kto będzie kupował produkty?

Należy eliminować roboty? To zależy. A jaki mamy cel?

Polecam uwadze artykuł na thefuturist.co o technologicznym bezrobociu.

poniedziałek, 31 października 2011

Szykujemy sobie horror

Poniżej prof. Krzysztof Rybiński przedstawia wykład o przyszłości Polski. O tym że bez działań i toczenie się dalej bezwładnością spowoduje iż Polska będzie małym (ilościowo) krajem starych schorowanych ludzi.
Warto śledzić blog Pana prof. to jest: rybinski.eu informuje o różnych działaniach na tak medialnych obecnie rynkach finansowych.
Z innych fachowców bierząco komentujących można także sledzić wpisy Pana Roberta Gwiazdowskiego na jego blogu - http://gwiazdowski.blogbank.pl/ (lub strona)

Zwracam uwaga na pierwszym wykładzie Prof. Rybiński mówi o potrzebie zmiany mentalności. Walka z mentalnością jest bardzo ważna. Człowiek podejmuje głównie irracjonalne decyzje. Wierzy w coś. Coś zakłada. Dlatego należy informować i nauczać aby ludzi nie mieli ograniczonego poglądu.

poniedziałek, 24 października 2011

Śmierć, Kutas i Zniszczenie

Ostatnio napotkałem ponownie ten zwrot i skojarzyły mi się działania FED na rzecz utrzymania iluzji. Jest to dosyć spory przeskok ale po kolei.

Wszystko zaczęło się od komentarza pod "demotem" (link) który następnie został rozsławiony przez mistrzów (link). Zatem "Śmierć, Kutas i Zniszczenie" to "analogia do średniowiecznego etosu rycerskiego - "Bóg, honor, ojczyzna" (...) Podmiot liryczny w swoim utworze pokazuje nam jak w plugawych czasach przyszło nam żyć - w czasach cynizmu, wyrachowania, pozbawionego wszelkich wartości". Polecam zobaczenie całości na mistrzach
Tekst zatem jest bliski polskiemu sercu bo pokazuje, że wszystko jest do dupy a my lubimy marudzić. Pokazuje ale po nadaniu tego znaczenia. Uzyskujemy odpowiedni obraz dopiero po komentarzu. Co ważne,  nie jesteśmy wstanie odwrócić procesu.

Miesiąc temu uwagę przykuł dokument z FED który dotyczył kontroli blogosfery pod względem co się mówi (link , artykuł na ZeroHedge). Oczywiście odebrano to jako próbe cenzury. Ponieważ na facebooku czy innych tego typu stronach osoby są mocno rozpoznawalne. Po ustaleniu autora niewygodnego komentarza będą podejmowane akcje. Bo głupotą było by wydawanie milionów na system który nie daje żadnych działań. 

Walka z komentarzami podnosi pytanie czy FED jest iluzją tak jak interpretacja wiersza? Czy opinia społeczna już jest tak ogłupiona przez mass media i nie potrafi rozróżniać rzeczywistości od fikcji? Iluzje mogą rozwiać fakty. Możesz mieć fatamorganę na pustyni, ale jak to w kreskówkach bywało, po napiciu się piasku następowało otrzeźwienie. Wygląda na to, że FED nie jest wstanie dostarczyć nam faktów. Dlaczego? Bo sami tworzą iluzje?

poniedziałek, 17 października 2011

Oburzeni

Dobrze że za wiele się u nas nie działo 15 października oprócz marszu "Oburzonych" to wszystkie serwisy skupiły sie na tym. Komentarze niedzielne ogólnie wywoływały uśmiech ale w poniedziałek zaproszono na różnych stacjach sporo mądrych ludzi którzy wytłumaczyli o co chodzi (np. TVP Info). Zatem pomimo słabego przekazu z samej demonstracji to eksperci nadrobili to później.

A o co chodzi? 
- o alchemie finansową - kreowanie wirtualnych bytów finansowych które służą głównie do nabijania prowizji. Są one też sprzedawane funduszom emerytalnym jako AAA czyli super pewne ale zanim pójdziemy na emeryturę to będą warte 0.
- o system finansowy, który opiera się o dług. Zwykły pracownik nie ma po co oszczędzać bo bank mu ledwo da coś co dogoni inflacje a zwykły zjadacz chleba wszystko ma na kredyt i ma być nowoczesnym niewolnikiem.
- o chciwość
System bankowy oparty o tani pieniądz daje ogromne możliwości do manipulacji, spekulacji. Nie zarabia się na stałym rynku. Zarabia się jak kursy się zmieniają.
Im gorzej w gospodarce tym lepiej dla prowizji bankierów.
Dlatego taki marsz dał wiele. Sam nie wniósł treści. Młodzi ludzie byli mało przekonywujący szczególnie w wywiadach (może do TV wybierali te ładniejsze skupione intelektualnie na swoim wyglądzie :) ). Jednak poruszenie tematu w mediach wywołał fale komentarzy która tą treść wnosiła. Zabawne dla mnie było mówienie o tym, że organizatorzy marszu byli z liceum z czesnym 800 zł.
Jak ktoś mówi źle o tobie a nie daje kontrargumentów - znaczy że masz racje.

Należy informować o tym co się dzieje. Sam nie zrobię tak ale można by działać jak na przykład Pan poniżej tłumaczy jak to się utrzymuje AAA które są zabezpieczeniem naszych emerytur.

No w wypadku amerykańskich obligacji to oni nie muszą mieć wyciskarki. Oni tworzą sok z komputera.

Marsz wyglądał dobrze. Nie wszystko było super. Hasła na transparentach czasem były zabawne. "Kapitalizm nie działa" To teraz mamy kapitalizm? Kleptokracje mamy. Kapitału już nikt nie ma. Wszyscy na kredytach.

Brawa dla organizatorów.

poniedziałek, 10 października 2011

Przynieś mi kanapke!

Przynieś/Zrób mi kanapkę - jedno z bardziej rozpoznawalnych seksistowskich zdań w internecie. Tym razem nie odnosi się to do kobiety tylko robota. Otóż ludzie zajmujący się robotyka na Uniwersytecie w Tokio przy współpracy z Technicznym Uniwersytetem w Munchen zaprezentowali oto taki filmik.
Różnica między tym co może człowiek a co może robot zmniejsza się. Człowiek głupieje a robot mądrzeje. 

Gadanie do przedmiotów nie jest nam obce. Obecnie już użytkownicy smartfonów mają dostęp do aplikacji piszących SMSy pod dyktando. Wystarczy dobrze wytrenować aplikacje do rozpoznawania naszego głosu, mówić wyraźnie i ilość błędów jest minimalna. Zadawanie pytań urządeniom jest troche trudniejsze ale najnowszy iPhone4 S posiada to wbudowane. (link) Apple skorzytał z technologi rozwijanej kiedyś dla wojska a teraz będzie masowo stosowana.

Ostatnio było parę ciekawych technologii wojskowych
Jest to laboratoryjne przedstawienie ale rzeczy się rozwijają. Powstają kolejne wersje i może będą z tego prawdziwe uniformy predatorów.
Kolejna technologia przydaje się w nocy. Obecnie do nocnego "widzenia" używa się głównie czujników i kamer działających na ciepło. BAE Systems przygotował jak te "oczy" oszukać.

poniedziałek, 3 października 2011

Diagnoza Społeczna - Polska 2011

Na stronie www.diagnoza.com został ogłoszony raport na 2011 rok.
Nie miałem czasu aby przeczytać całość ale "rzuciłem okiem" tu i tam. Nie jestem żadnym ekspertem ale swoje zainteresowania mam. Zatem.
Na stronie 63 mamy wykres 4.2.3 przedstawiający na co nie stać gospodarstwa domowe i znajdujemy tam prawie same spadki. Mleko stoi w miejscu. Cukier podskoczył bo drogi a warzywa widać zastój. Zatem może mamy efekt kupowania tanich produktów wysoce przetworzonych. Parówka pewnie w ankiecie to dalej mięso.
Strona 188 zaufanie do instytucji finansowych. Ogółem do NBP 73,7; do Banków 40,9 %; do Giełdy 19,5%. Musze stwierdzić że zdrowo to wygląda. Choć do banków trochę wysokie ale na stronie 190 mamy szczegóły i widać ok. 20% tak dla banków, ok. 30% nie i ok. 50% nie mam zdania. Jak będzie więcej kłopotów w bankach w kolejnych latach to może ta nieufność uratuje czyjeś oszczędności życia.
Na stronie 205 mamy tabele 5.6.4 przedstawiającą grubość ludności. Ludzie grubi krócej żyją i więcej chorują zatem model społeczeństwa, że kolejne pokolenie pracuje na poprzednie jest a wykonalny. Kolejne pokolenia są coraz większym obciążeniem a do roboty coraz mniej. Wydajność dzięki słabej edukacji nie rośnie.

Na stronie 254 znajdujemy ciekawą informacje:
Na skali akceptacji demokracji 28.2 proc. zbiorowości wybrało pogląd, że „demokracja ma przewagę nad wszelkimi innymi formami rządów"; 15,0 - że „niekiedy rządy niedemokratyczne mogą być lepsze niż rządy demokratyczne"; dla 15.9 „nie ma znaczenia, czy rząd jest demokratyczny czy niedemokratyczny", zaś 3.6 proc. uważa, że „demokracja jest złą formą rządu; 37,3 proc. nie udzieliło odpowiedzi.
Jak to mówią - Zamordyzm nie jest zły byle by to tych "innych" za mordę trzymali. Demokracja dała nam kolesi co nic nie robią - słynnych p osłów. Raczej obraz wypaczony niechęcią do darmozjadów niż faktyczna niechęć do współdecydowania.

Lekturę raportu polecam nawet tylko pobieżną.

poniedziałek, 26 września 2011

Rolnik sam w dolinie

Technologie znajdują różne zastosowania. DARPA promuje rozwój autonomicznych pojazdów kołowych (stary post). Coś takiego można stosować nie tylko dla konwojów wojskowych ale też w rolnictwie do kierowania maszynami na polu. (link do art.)


W przyszłości 1 rolnik będzie zarządzał flotą maszyn. Przyjedzie półciężarówką. Postawi parasol na pace. I będzie serfował na smartfonie gdy maszyny będą za niego robić. Tylko czy będzie on rolnikiem?

Mam nadzieję, że tak nowocześnie obsługiwanym polu będą jednak rosły "stare" rośliny bo jak ostatnio doniesiono. Człowiek pobiera miRNA z tego co je. (link do art)
MicroRNA jest używane w przemyśle do modyfikowania żywności. Tylko jak te modyfikacje zmodyfikują nas?
Jamie Oliver działa silnie promując normalne odżywianie. Na jego stronie możemy znaleźć różne ciekawe przepisy na posiłki oraz pomocne informacje. Warto też obejrzeć wykład na stronie TED (są napisy po polsku tylko trzeba je wybrać)

Protestujmy przeciwko błędnym kierunkom.

poniedziałek, 19 września 2011

Dla kraju

"Co ty dziś zrobiłeś/aś dla kraju?" Kojażone jest raczej z czasem wojny niż pokoju ale w przerwie pomiędzy wojnami też trzeba działać.
Kraj to ziemia i ludzie. Ziemia jest raczej stała, przynajmniej we właściwościach bo czasem granice się zmieniają. Jej potencjał jest jest stały. Zmienną poprawiającą kraj są ludzie. To ich umiejętności, charakter, kultura decydują. Dlatego jest ważne aby ludzie rozwijali się przez lata, przez wieki.
Obecnie rozwój jest "konsumencki". Nasz rozwój jest liczony w pieniądzach a pieniądze przepływają w  gospodarce. Im szybciej obracamy towarami, usługami, pieniędzmi tym lepiej. Tylko co to nam daje? Energia i surowce tracone na produkty zaprojektowane na minimalną trwałość. Plaga zakupoholików. Posiadanie zawsze było celem człowieka i szansą na podnoszenie statusu społecznego ale celem już nie jest posiadanie, celem jest nabywanie. 
Producenci wprowadzają różne rozwiązania w swoich produktach abyś nie mógł kupić części do starego/innego komputera czy samochodu. Masz nabywać nową całość. Jest to metoda biznesowa utrzymania się na rynku zgodnie z zasadą "lepiej leczyć niż wyleczyć" jednak tragiczne jest to, że jest to jedyny rozwój. Kiedyś jakąś moralność zapewniała religia i tradycja jednak zostały one obalone i nie stanowią one obecnie alternatywy dla kultu pieniądza.
Jedyną obroną i nadzieją jest właściwa edukacja kolejnych pokoleń. Należy pamiętać, że nie mamy rozwiązania na wszystko ale ucząc młodych wszystkiego co wiemy, jest szansa na nowe rozwiązanie. Jednym z ciekawych efektów obserwanych jest jak ludzie którzy mieli cieżko odnoszą sukcesy oraz zapewniają dobrobyt swoim dziecią którzy nie tylko nie doświadczą tego losu ale często nie są informowani o naukach wyniesionych przez rodziców bo przecież po co rozmawiać o błędach. Efekt - dzieci trwonią prace rodziców.
 „Mądry człowiek uczy się na własnych błędach, sprytny człowiek uczy się na błędach innych, głupi człowiek nigdy się nie uczy” - Nikodem Marszałek
Dlatego nauka powinna obejmować 2 zagadnienia. Informowanie o błędach oraz umożliwienie ich popełniania przy małych konsekwencjach. Tak aby młody człowiek nie "cierpiał" tak jak jego rodzice ale miał doświadczenie startowe większe od jego rodziców. Tak aby jego potencjał był większy. Dzięki temu ludzie będą radzić sobie lepiej i rządzić mądrzej. Taki ktoś poradzi sobie w sytuacji zagrożenia. Będzie podejmował bardziej świadome wybory. Zdrowszy tryb życia dla siebie i planety.  Będzie  lepszym człowiekiem a lepsi ludzie to lepszy kraj. Bądź rodakowi rodakiem.

poniedziałek, 12 września 2011

Pomocny Watson

Pisałem już o pomocnej Fridzie (link) która nadawała by się do wielu linii produkcyjnych i mogła by zastąpić "niedoskonałych" ludzi. Pracę nisko kwalifikowane mogą być zautomatyzowane ale komputery mogą także dotrzeć do stanowisk asystentów prawników oraz lekarzy. Najpierw asystentów później zastąpią prawników i lekarzy jako, że ich będzie mało bo młodzież chce realizować "siebie" w śpiewaniu czy tańcu albo noszeniu toreb za aktorami.
Super asystentem jest Watson, komputer IBM do odpowiadania na pytania zadawane w języku naturalnym. Info na stronie Wiki oraz stronie IBM .
Pierwszym osiągnięciem Watsona było wygranie teleturnieju "Jeopardy!", znanego w Polsce jako "Va banque". Zmierzył się tam z amerykańską elitą tego teleturnieju.
IBM następnie rozpoczął prace nad zastosowaniem Watsona w medycynie (link do artykułu). Jest to komputer który łączy wiele algorytnów na temat informacji, wiedzy i wnioskowania co daje duży potencjał. Dlatego też istnieje możliwość zastosowania go przy przetwarzaniu materiałów sądowych (link do artykułu).

Oby nie pomylili się przy programowaniu operacji chirurgicznych.

E: 30.08.2012
Obejrzałem dziś dokument o Watsonie. Polecam

poniedziałek, 5 września 2011

Świat kreowany

Każdy organizm żyje w jakimś środowisku, które wpływa na jego zachowania i/lub jego wygląd. Zwierzęta dzięki ewolucji dopasowują się do otoczenia dla pomyślności potomstwa. Ludzie mogą mieszkać prawie wszędzie i dostosowują się do wielu warunków, ten aspekt ma mniejszy wpływ. Osoby żyjące w betonowej dżungli nie muszą się obwiać niczego oprócz innych ludzi. To właśnie ludzkie tradycje, religie, kultury wpływają na nas najbardziej.

Obecnie jednym z popularnych tematów w serwisach informacyjnych są pedofile. Uważam że, kara jest za mała za to przestępstwo bo powinni jajka ucinać gorącą siekierą. Jednak obecnie gdy jesteśmy zalewani informacjami nie każdy jest w stanie normalnie sobie dać z tym rady. Artykuł (pod tym linkiem) wspaniale opisuje psychozę jaka obecnie panuje.
"Kilka lat temu prasa opisywała przypadek 2-letniej Angielki Abigail Rae. Na skutek nieuwagi personelu przedszkola dziecko wydostało się poza teren placówki. Kilka godzin później znaleziono je martwe w stawie. Po wypadku na policję zgłosił się murarz Clive Peachey i zeznał, że tego dnia minął swoją ciężarówką wałęsającą się przy szosie samotną dwulatkę. Na pytanie, dlaczego nie zatrzymał się i nie pomógł dziecku, odpowiedział: - Przez całą drogę myślałem o tym, że powinienem zawrócić. Nie zrobiłem tego jednak z obawy, że ktoś mógłby pomyśleć, że próbuję ją porwać."

Jako ludzie interesujemy się tym aby nie mieć kłopotów. Jesteśmy prości i prosto reagujemy na otoczenie. Ma być fajnie dla nas albo przynajmniej nie sprawiać kłopotów. Z chęcią bym się zatrzymał i pomógł ale jak zaraz by jakaś kopnięta matka miała krzyczeć pedofil to nie zrobię tego. Będę jeszcze bardziej znieczulony ale jeżeli to jest kierunek w którym idziemy, niech tak będzie.
Przyszłość jaka będzie? Interakcja tylko poprzez komunikatory z zamontowanym automatycznym prawnikiem, który będzie sprawdzał poprawność.

Kiedyś sąsiedzi sobie pomagali. Mieli zaufanie do siebie. W niektórych regionach nadal ludzie nie zamykają drzwi ale spokojnie. Do nich też dotrze cywilizacja.
Jednym z przyczyn jest megalomani żywionej reklamami i PR-em. Przecież wszyscy są wspaniali. Widoczne to jest w szkole gdzie rodzice są gorsi od dzieci. W latach 70-tych nauczycielka w miasteczku wezwała matkę do szkoły to przyszła ona na lekcje i wlała synowi no oczach całej klasy. Nauczycielka nie widziała czy uspakajać matkę czy ratować dziecko ale efekt dało natychmiastowy. Chłopak ten jest obecnie dyrektorem. Dzisiaj to nauczycielka jest wina bo przecież dziecko jest zdolne ale leniwe.

Twarde środowisko daje twardych ludzi. Twarde nie znaczy złe. Czasami nawet znaczy bardzo piękne.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Edukacja

Zbliża się 1 września - rozpoczęcie roku szkolnego. Nastawiło mnie to sentymentalnie do rozmyślań na temat edukacji.
Dziś przy śniadaniu miałem okazje obejrzeć dyskusje prowadzoną przez minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbarę Kudrycką oraz byłego wiceministra edukacji Andrzeja Waśko.
Dyskusja była tragiczna. Jakieś kłótnie o nazewnictwo studiów zaocznych. O to czy pieniędzy jest dostatecznie dużo. Zero merytorycznej dyskusji.
Merytoryczną dyskusją bym nazwał dyskusje o celach edukacji i metodach ich osiągnięcia.
Jak rozmawiam z inżynierami którzy kończyli moją uczelnie 15-20 lat wcześniej jestem pod wrażeniem wiedzy ogólnej i logicznego podejścia do rozwiązywania problemów. Zostali oni lepiej nauczeni niż ja. Tylko mój rok ukończyło 120 osób. Ich naście, parędziesiąt. Jak obserwuje znajomych którzy kończą teraz, albo rozmawiam z ludźmi którzy zostali na uczelni to widzę dramat. Gorzej nauczeni niż ja. Uczelnie goniąc za pieniędzmi stawiają na ilość studentów nie na jakość nauczania.
Odpowiedzią na nieprzygotowanie ludzi na rynku pracy ma być uwolnienie uczelni od obowiązku konkretnych kierunków. Dzięki temu będą mogli sobie robić mgr z "Prezentera TV" albo innego "X Talent" bo na to ludzie będą chodzić. Co roku będziemy mieli setki nowych prezenterek. Później znów będą pokazywać taką w telewizji, że ona zna 3 języki i 5 lat studiowała a teraz nie ma pracy. Studiowanie nie daje pracy. Fach daje prace. Dlatego powinniśmy się uczyć fachu a nie studiować byle co. W filmie Teenage Paparazzo pada informacja, że ponad 40% młodzieży chce nosić torby za gwiazdami a nie zostać politykiem czy naukowcem. Dramat.

Od razu zatem w tych debatach widać niezrozumienia rzeczywistości i polityczne przedwyborcze gierki.

Należy stwierdzić najpierw do jakiego celu idziemy.
Jedyną opcją dla mnie jest jakość. Ilością i tak nas (Chiny, Indie) prześcigną.

Pierwszą przeszkodą w standaryzacji jakości jest nauczyciel. Jak każdy zapewne z własnego doświadczenia wie, dobry nauczyciel działa cuda a cienki potrafi zniechęcić do przedmiotu.
Mamy XXI wiek, rządowy portal e-learningowy z materiałami do nauki, zapewni dostęp do materiałów dobrej jakości. Unijne dotacje do walki z wykluczeniem cyfrowym i akcje "1 laptop na dziecko" zapewnią dostęp dla dzieci/młodzieży.

Kolejnym etapem na pewno powinno być podniesienie statusu nauczyciela i zwiększenia możliwości dyscyplinarnych.

Zaostrzenie selekcji i usuniecie staroci. Profesor nadzwyczajny, że co? Magister tak jak kiedyś to powinien być ktoś. Matury powinna mieć zdawalność na poziomie 30-40% jest wiele zawodów nie wymagających studiów. Duży dostęp powoduje, że osoba bumeluje sobie 5 lat na jakiejś politologi albo socjologi zamiast pracować, płacić podatki.

Ostatnio denerwuje mnie jak wiele osób uważa, że jest "zdolna ale leniwa". Pokazuje to brak informacjo o prawdziwych możliwościach. Powinno być więcej testów i więcej magazynowanej informacji o danej osobie aby było możliwe określenie predyspozycji i potencjału danej osoby. Ułatwi to także obecne "zagubienie" młodzieży odnośnie przyszłości. Armia Stanów Zjednoczonych pracuje nad technologią określania potencjału na podstawie DNA. Na pewno jest to jakaś wizja jednak predyspozycje niekoniecznie są właściwie pielęgnowane.

Trzeba pracować aby nie skończyło się jak Idiokracji.


poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Jesteś tym co jesz

To zdanie zostało dla mnie wypaczone przez porównanie zdjęcia główki czosnku i jakiejś tłustej baby. Jednak niesie w sobie jakieś przesłanie. Jedzenie jakie sobie sprawimy daje nam siłę, przyjemność. Wyznaje zasadę Obeliksa, że żyje się aby jeść a nie je się aby żyć.
W weekend miałem okazje zobaczyć dokument "Korporacyjna żywność".

Z większością problemów spotkałem się wcześniej ale to pierwszy taki dokument, który obejmuje tak dużo i tak dobrze.
Jak widzę zachodnią żywność to od razu przypomina mi się pobyt w Anglii i problem ze znalezieniem czegoś smacznego i nie silikonowego. Jak byłem w Irlandii na kilka dni to dałem sobie spokój z szukaniem i żywiłem się ciemnym piwem oraz muffinkami. Zdrowo nie było ale przynajmniej smacznie.
Wychowany zostałem na zdrowym wschodno-europejskim jedzeniu. Dziadkowie mieli ogródki. Rodzice mają ogródek. Wiem jak pomidory pachną słońcem. Jednak nie jest to dane dzieciom zachodu. Pamiętam jak na molo w Blackpool (Anglia) jakaś Pani trochę za szeroka karmiła swoje dziecko w wózku frytkami, których ja bym nie ruszył pomimo, że lubię podjeść sobie boczku.
Na stronie dokumentu http://www.foodincmovie.com/index.php mamy pogrupowane problemy jakie są poruszane, oto niektóre z nich:
Po 1,2 i 3 - czytaj etykiety.
- lokalna zdrowa żywność
np. nie kupowanie jajek z chowu klatkowego; kupuj chleb z lokalnej piekarni.
- uważaj na kalorie
np. unikaj przekąsek a jak ich potrzebujesz kupuj orzechy albo suszone kawałki jabłek, itp.
- unikaj żywności genetycznie modyfikowanej
wzrost populacji wymaga wzrostu wydajności produkcji ale "patentowanie" roślin i sprawianie, że rolnik może zostać imigrantem we własnym kraju wymaga zdecydowanego protestu.
- głosuj swoimi pieniędzmi
Kupuj produkty firm, które traktują pracowników, zwierzęta, środowisko z troską.

Łatwo i tanio nie będzie ale za darmo to tylko w mordę można dostać.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Roboty zabierają prace 2.0

Parę miesięcy temu napisałem o pewnej publikacji naukowej, która informowała że to nie imigranci zabierają prace w USA tylko roboty (link)
Sprawa jest rozwojowa bo niedługo nawet tania siła robocza w Chinach, nie będzie na tyle tania aby zatrudniać ludzi. (link)
Firma Foxconn, która "miała problemy" z pracownikami bo popełniali samobójstwa, postanowiła że zamontuje sobie 1 mln robotów w przeciągu 3 lat. Firma obecnie zatrudnia 1,2 mln ludzi i produkuje dla takich firm jak Sony, Apple, Nokia.
Przyszłościowy model biznesowy to kupienie kilku robotów i zatrudnienie ich przy jakimś zadaniu. Ciekawe kto jednak kupi produkty, ponieważ ludzi nie będą mieli pracy zatem i pieniędzy.

Jednym z problemów z obecnymi robotami jest to że powtarzając czynność są mało odporne na "wtargnięcia" do ich pracy. Działania nad rozwiązaniem problemu trwają.


poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Czynnik ludzki

W weekend pojechałem na XVII Przystanek Woodstock. Byłem na pierwszej imprezie w Kostrzynie i wielokrotnie później bo impreza leży w zasięgu kilku godzin lokalnym transportem. Kto gra dowiadywałem się często na miejscu aby czegoś nie przegapić a głównie warto tam pojechać dla samej imprezy. W tym roku wielką atrakcją był występ Prodigy.

Koncert "The prodigy" był fajny ale Panowie się nie popisali. Niesamowite było skakać (bo tańczyć nie było miejsca), klaskać i śpiewać z par set tysięcznym tłumem. Koncert na początku nie przebiegał najlepiej. Maxim zapomniał sprawdzić w jakim kraju występuje i podczas utwory "Poison" kazał śpiewać ludziom "I got the pulsating rhytmical remedy". Czy się zrazili porażką czy im się nie chciało później, za bardzo nie zadawali się z publicznością. Był to mój pierwszy koncert tego zespołu i trochę się zdziwiłem brakiem doświadczenia zespołu, który od 15 lat jest na topie. Koncert się rozkręcał, publike bardziej poruszyło "Smack My Bitch Up" i "Take Me To The Hospital". I zdziwiłem się jak bardzo rozśpiewała się publika na "Out of space" ale to był ostatni utwór. Finalnie wyszło to trochę tak jakby rozkręcili publiczność i poszli do domu. Jak chcecie więcej to wpadnijcie na płatny koncert. Bariera językowa - czynnik ludzkie, istotne ale ulotne.


Wszyscy nie jesteśmy tacy sami. Mamy różne wzorce, zadania i role do spełnienia tak jaki i swoje własne, prywatne cele i dążenia. Wychowujemy się często w rożnych środowiskach i słuchamy różnej muzyki.
Mam kolegę w "Pokojowym Patrolu" który na różnych festiwalach bywał. Był także na "Love Parade" w Berlinie za tych najlepszych czasów. Mamy wspólnych znajomych lubiących zabawy typu techno. Kawałek SMS-a od niego jaki otrzymałem po poinformowaniu go, że jestem na polu. "Tym razem uważaj na siebie bo jest pełno 'Techno zjebów' ".
Występ zespołu the Prodigy zaowocował zjazdem różnej maści ludzi techno w tym hiper aktywnych kozaków. Spokojnie hasło XVII Przystanku można było zmienić z "Miłość Przyjaźń Muzyka" na "Chcesz wpierdol". Menadżerowie "the Prodigy" pokazali doświadczenie znajomość swojej publiczności i zażądali barierek przed ściana. Pan Owsiak nazwał to "złem" ale właśnie to jest ocena czynnika ludzkiego. Pan Owsiak widział wielokrotnie jak się wesoło ludzie bawią na koncertach ale pytanie czy to był ten sam tłum? Moim zdaniem "tabletkowe techno zombi" w tłumie mogło nie rozumieć, że jest już za blisko ściany.
Podejmując decyzje często patrzymy tylko naszym punktem widzenia, opierając się o nasze doświadczenie. Warto znać inne opinie.
W przyszłym roku jak praca pozwoli to też się wybiorę na Przystanek Woodstock ale mam nadzieje, że będzie bardziej podobny do poprzednich edycji.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Zakaz myślenia, nakaz kultu

Dziś kolejna rocznica rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. W telewizji mogliśmy zobaczyć obchody rocznicowe tego ważnego wydarzenia II Wojny Światowej.

Oprócz obchodów mogliśmy zobaczyć kolejne wspaniałe przykłady hipokryzji i kultyzmu. Spowodował to wpis na twiterze Radosława Sikorskiego - "Warto wyciągnąć lekcje także z tej narodowej katastrofy" z linkiem do strony mówiącej, że powstanie było skazane na porażkę. Od razu Pan Sikorski został nazwany smokiem i zdrajcą. A przepraszam Polska, przełom XX/XXI wieku, tu się wyzywa innych od komuchów. Wpis to"Propagowanie sowieckiej propagandy" cytując nie wprost jednego z PiSowych polityków.
Nie można mieć innej opinii. Mamy nakaz czczenia ludzi którzy padli śmiercią bohatera i nie pytać. Nie myśl, czcij.
Powstańcy walczyli bohatersko. Historie walki powstańczej powinny być ogólnie znane.
Jednak ja wyznaję zasadę piękna dywersyfikacji.
Gdy dwie osoby mają tą samą opinie, jedna jest zbędna
To był piękny zryw w próbie złapania wolnej Polski. Problem w tym, że nas już amerykanie sprzedali ruskom za interwencje na froncie azjatyckim. Jakby Powstanie zakończyło się sukcesem to Stalin powiedziałby "O jak zajebiście się spisaliście, to macie swój kraj"?. Działanie było ryzykowne i skończyło się tragedią. Dlatego jak najbardziej można użyć określenia narodowa katastrofa na wydarzenie w którym zginęło 150 000 ludzi a miasto zrównano z ziemią.
Powstanie Warszawskie to kolejny przykład, że nikt nie wygrał wojny umierając za kraj. To przeciwnik ma umrzeć za swój.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Daj spisać zadanie domowe.

Dzisiejszy komiks Dilbert w Gazecie Wyborczej jest ciekawy. Autor Scott Adams zawsze potrafił interesująco komentować rzeczywistość.
Fabuła w wersji skróconej przedstawia się następująco. Dibert spotyka Alice.
Dilbert - "Przygotowuje się na upadek systemu finansowego. Przygotowałem wodę, jedzenie"
Alice - "Ja też jestem gotowa. Mam twój adres"
Ludzie często chcą pojechać na plecach innych. Nie jest to jakoś mało spotykane. Ściąganie zadań domowych w szkole czy kopiowanie notatek na studiach jest drobnym przykładem tego zjawiska. Kiedy upadnie egzekwowanie prawa ludzie nie staną się lepsi tylko gorsi. Dlatego fajnie, że się przygotowałeś ale jeżeli nie jest to bunkier atomowy to inni mogą chcieć przeżyć twoim kosztem.
Załóżmy że jest bunkier to co? Samemu tak?
Ok z rodziną. To ty pożyjesz - fajnie.
Rodzina pożyje.
Ale życie to nie obecność pulsu. Człowiek to zwierze stadne które odkrywa w swoim życiu przyjaźń, miłość, nienawiść. Dzieci tak same ze sobą?
Dlatego ważne jest aby przetrwała społeczność. Pomimo obecności w mediach osób typu Madmax to ludzie potrzebę stada mają w genach i się w miarę szybko organizują. Przykładem filmowym może być serial Jericho.

Tam właśnie społeczność się organizuje w obliczu krachu dotychczasowego systemu. Jednostka ma swoje ograniczenia. Społeczność radzi sobie lepiej i zapewnia życie, nie wegetacje.

poniedziałek, 18 lipca 2011

Złoto wieczna waluta.


Złoto jest wieczne. Czasem lepiej lub gorzej wymienialne na papierową walute ale zawsze ma wartość. Papier nie ma wartości. To Bank - not czyli bank mówi ile to warte. A banki upadają.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Gra w cykora

Reggie Middleton ( BoomBustBlog.com ) w programie Keiser Report powiedział że USA, EU i Chiny toczą grę kto padnie ostatni. Cała trójka ma swoje problemy ale też problemy powiązane. Najpoważniejszym problemem Stanów to słaby dolar. Bronić go można także poprzez osłabienie konkurencji.
Najpoważniejszym konkurentem jest Euro. Dzięki pracy Goldman Sachs konkurent został wsadzony na minę pod nazwą Grecja. Pozostałe miny (PIIGS) też są dobrze uzbrojone.
Plan ratunkowy tak przypadkiem zostanie storpedowany przez amerykańskie agencje ratingowe. Czyli wszystkie agencje ratingowe. Nie ma nie amerykańskich bo mogło by wyjść, że obligacje USA są gorsze od greckich.

Co, gdzie się rozleci?. Pożyjemy zobaczymy. Nie pożyjemy, nie przejmujmy się.

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Wszyscy jesteśmy studentami.

Parafraza słów Prezydenta Obamy co to powiedział "Wszyscy jesteśmy Polakami" i poszedł na golfa. Ostatnio odwiedził Carnegie Mellon University i zapowiedział ogromne inwestycje w nowoczesne technologie (link). Obama powiedział "Mogą one (technologie) poprawić produktywność pracowników trzy-lub czterokrotnie. Potencjalnie można zaoszczędzić miliony w budżetach miast z kosztów infrastruktury". To jak pracownik będzie pracował za czterech to pozostałych trzech można zwolnić.
Obama coś musi robić bo chce silnej ekonomi a tu w stanach robi się tylko sprzęt wojskowy, filmy i gry komputerowe oraz technologie. Całą resztę produkcji wyeksportowano do Chin. Coś trzeba robić bo dług rośnie i rośnie. Poniżej wywiad z Jim Rogers-em który widzi zagrożenie w tym niebotycznym długu.



Pan Rogers mówi o potrzebie cięcia wydatków na obronność ale to jedyny przemysł jaki został amerykanom. Nie tylko rządy mają problemy z długami. Ludzie się zadłużają i uważają, że to daje im kontrole nad swoim życiem jak wykazała Pani Rachel Dwyer (link). Tworzą sobie iluzje dobrobytu mocno sugerowaną przez media i społeczeństwo a kartę kredytową trzeba jakoś spłacić. Najemnikom dobrze płacili zawsze, od zarania dziejów.
Poniżej reportaż o tym jak na dniu kariery na prowincji amerykańskiej właściwie masz tylko jeden wybór. Ale aby amerykański przemysł wojskowy się rozwijał muszą być wojny i wydatki rządowe na nie.



Jak bańka pryśnie to będzie powrót do korzeni i ludzie będą hodować sobie kury na jajka. Niedowartościowanie rolników zauważa Pan Rogers w pierwszym filmiku. Poniżej jest wywiad z Larry Lepard który również zauważa, że kolejny kryzys który przyjdzie (kryzysy zdarzają się cyklicznie) wygrają rolnicy.

Wyjdzie na to, że wszyscy żyjemy jak studenci, wydajemy kartą kredytową na przyjemności a o jedzenie martwimy się później. Tylko czy nie wyrzucą nas z "Uczelni"?

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Średnie widowisko

Percepcja jest złudna i ma to do siebie, że jak nie mamy punktu odniesienia to łatwo oszukać oko. Jak coś jest duże opieramy na wiedzy porównawczej np. jak człowiek stoi obok czegoś a to jest większe od niego 2 razy to to coś ma około 3,5-4 m. Zatem porównajmy sobie jak duże jest Słońce.



Jak ktoś tego nie czuje może jeszcze zobaczyć sobie grafikę pod linkiem.

Ostatnio Słońce pokazało piękne widowisko.


Jest to średnia flara słoneczna z dnia 7 czerwca 2011. Teraz pomyślcie jak mogła by wyglądać duża albo ogromna flara.
Już wspominałem o flarach słonecznych i ich możliwych skutkach. Obecnie trwa wzrost aktywności Słońca i maksimum przypadnie na lata 2012 i 2013. Możemy oczekiwać kolejnych widowisk.
Kilka lat temu wydano raport w temacie pogody słonecznej i implikacji z tym związanych. Wniosek - taka flara może kosztować gospodarkę Stanów Zjednoczonych tyle co 20 razy huragan Katrina. Nazwa raportu to : Severe Space Weather Events-Understanding Societal and Economic Impacts

Edycja 22.06.2011:
Narada w temacie (Tłumaczenie google )

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Eugenika

Złoooooo
Eugenika jest wspominana przy in vitro czy eutanazji w znaczeniu bardzo negatywnym. Niektórym moze odrazu się kojarzyć z nazistami i ich "czystą rasą". Dlatego jest używana w dyskusji aby połączyć temat dyskusji ze Złem.
Eugenika to hodowanie ludzi. Tak można szybko to określić.
Na wiki znajdziemy.
"Eugenika jest to neutralny ideowo system poglądów zakładający możliwość doskonalenia cech dziedzicznych człowieka, którego celem jest tworzenie warunków pozwalających na rozwój dodatnich cech dziedzicznych i ograniczenie cech ujemnych."
Bardziej z Eugenika należy wiązać Amerykanów niż Niemców. To oni zapoczątkowali chore rzeczy związane z eliminacją ludzi niepiśmiennych.
Na obrazku widzimy ludzi którym zwolennicy Eugeniki zapłacili za trzymanie transparentów z napisami "Nie mogę tego przeczytać, jakim prawem mogę mieć dzieci?" "Czy więzienia były by puste jak mój rodzaj nie miał by dzieci". Zdjęcie pochodzi z 1915 roku, zrobione zostało w centrum Nowego Yorku. Specjaliści od public relations spisali się i teraz nie kojarzymy Stanów Zjednoczonych ze złem. Przynajmniej nie z tych powodów.
Wszystkie te pomysły były przed odkryciem DNA i genetyką która jasno określiła, że dziecko 2 geniuszy nie koniecznie będzie geniuszem.

Geny mają wpływ na człowieka ale nie kreują człowieka. Środowisko ma duży wpływ na człowieka i tu kończy się rozumowanie. Należy iść krok dalej. Jak środowisko ma wpływ to kreujmy środowisko które zapewni nam rozwój. Matura - 40% najsłabszych nie zdaje. Pierwszy rok studiów - 20% najsłabszych wywalamy. Te bardziej brutalne - jak siedzisz w więzieniu 3 lata (ale siedzisz, nie zawiasy) to fizyczna kastracja. Utrata męskości może być bardziej strachliwa niż więzienie. W przypadku gwałcicieli to można by użyć tępej siekierki albo skorupy glinianego garnka jak w starożytnym Egipcie.

A geny? Samotna kobieta obita psychicznie z dzieckiem z ADHD. Dramat. Dar losu? Czy bardziej to, że zrobiła sobie dziecko z pracowitym i energicznym mężczyzna? ADHD w wieku po młodzieńczym nie widać a jest dziedziczne.

Nie oceniaj ludzi po rodzicach, nie oceniaj ludzi po otoczeniu, nie oceniaj ludzi po kolorze włosów. Oceniaj ludzi po osobie.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Kapitalizm padł

Kapitalizm padł bo nikt już nie ma kapitału, oszczędności. Wszyscy używają kredytów czyli nie mają nic, wszystko jest własnością banku. Tyle mówiono, że teraz są nowe zasady, mamy nową ekonomie ale jakoś starta nie chce nas puścić. Przykładem jest wywiad w którym Pan Peter Schiff w 2006 roku mówi o krachu 2008.

Pięknie jak "oświeceni nową wiedzą" wyśmiewają się z zabytkowych twierdzeń.
Jak Pani redaktor uderza w wysokie tony no bo jak to, przecież kobieta może pracować. Ona by pracowała siedząc za biurkiem i uśmiechając się nawet w ciąży. Skandal Schiff to męska świnia. Pani redaktor widzi Świat ze swoje perspektywy a do tego lubi otaczać się politycznie poprawną iluzją.
Trzeba zrozumieć, że co innego jest praca z przyjemnością a co innego praca aby spłacić kredyty. Niekiedy określane jest to nowoczesnym niewolnictwem.
Nie ma nic darmo.

poniedziałek, 30 maja 2011

Amerykański sen

Znalazłem ostatnio ciekawą animacje zawierającą właściwie większość publicystyki odnośnie zamachu bankowców na Stany Zjednoczone. Film pochodzi ze strony http://www.theamericandreamfilm.com/


Ludzi faszerują się dobrami luksusowymi ale czy naprawdę dla głównego bohatera i psa potrzebny był domek jednorodzinny?
Ostatnio jeden z finansistów Marc Faber zauważył, że dawno nie widział tyle luksusowych samochodów jak w Stanach Zjednoczonych. Dodając w wywiadzie, że jest to oznaka końca prosperity (link)

Film zakończono cytatem dającym do myślenia.
"Ludzie, którzy dla tymczasowego bezpieczeństwa rezygnują z podstawowej wolności, nie zasługują ani na bezpieczeństwo, ani na wolność. " - Benjamin Franklin

poniedziałek, 23 maja 2011

Zdalna wojna

Wojna kojarzy nam się najczęściej z inwazją. Wkroczeniem obcych wojsk na dany teren i okupowanie ich. Co jak ani jeden żołnierz nie postawił nogi na terenie działań.
Jak wezmę młotek i rzucę go do innego kraju i tam on kogoś zabije to to jest wojna czy przestępstwo? Jak dużo tych młotków rzucę to atak prawie rakietowy więc wojna.
Dzięki robotom możemy prowadzić zdalne wojny. Nikt z żołnierzy nie jest zagrożony utratą życia albo niewolą a zamówienia na drony zwiększają obroty gospodarki. Dotychczas drony były zwiadowcze i miały za zadanie obserwować. Dopiero później wyposażono je w rakiety. Historia zatoczyła koło bo samoloty też najpierw miały służyć do obserwacji linii wroga i skuteczności ostrzału artylerii. Najbardziej znanym z tych dronów to Predator


Nadchodzi już kolejna generacja dronów. To RQ-170 Sentinel, X-47 Pegasus, Phantom Ray.

Są to już maszyny typowo atakujące cele. RQ-170 działa już obecnie w Afganistanie tylko raczej nie przeciwko talibom a działa pewnie na terenie Iranu lub Pakistanu. Phantom Ray Boeinga jest najbardziej w tyle ale wersja była już oblatana 27 kwietnia 2011.
Czy kolejnym krokiem będą myśliwce czy rakiety ziemia-powietrze starczą?
Pytanie też nad czym pracują ludzie od tajnych projektów. Ostatni tajny samolot czyli F-117 , który został upubliczniony w 1990 po 8 latach tajnego latania, poszedł na złom w kwietniu 2008.

poniedziałek, 16 maja 2011

Kamienny Monument z Georgii

W Stanach Zjednoczonych w stanie Georgia w Elbert Country stoi kamienny monument. Angielska nazwa to "Georgia Guidestones" (link wiki)
Na kamieniu w wielu językach jest wyryte to samo przesłanie do ludzkości:
1. (za chwile)
2. Mądrze kierujcie reprodukcją dbając o sprawność i różnorodność.
3. Jednoczcie ludzkość nowym językiem.
4. Trzymajcie namiętność - wiarę - tradycje na wodzy rozumu.
5. Chrońcie ludzi i narody sprawiedliwym prawem i słusznymi sądami.
6. Pozwólcie wszystkim narodom się rządzić a problemy zewnętrzne rozwiązujcie na forum światowym.
7. Unikajcie nieistotnych praw i bezużytecznych urzędników.
8. Balansujcie prawa prywatne z obowiązkami socjalnymi.
9. Nagradzajcie prawdę - piękno - miłość - szukajcie harmonii w nieskończoności.
10. Nie bądźcie rakiem dla Ziemi - zostawcie miejsce dla natury,zostawcie miejsce dla natury
Fajne, prawda? Ale jak ktoś powie, że mu się podoba to zostanie wyzwany i "opluty".
Dlaczego?

Punkt pierwszy brzmi:
1. Utrzymajcie ludzkość poniżej 500.000.000, w nieustannej równowadze z naturą.
Zatem kamienie stają się dowodem na to, że elita chce nas wytruć i wymordować aby mogli sobie wspaniale żyć w 500 000 000 "pociotków królika".
Kto postawił te kamienie? Nie wiadomo. Ktoś przyszedł, zlecił, zapłacił to firma postawiła.

Podobno to byli kosmici. Wtedy byłby to dowód na katastrofę w Roswell bo kosmici robią błędy. (błędy w projekcie, który wykonywała firma)
Jak nie kosmici to jest to dowód ciężkich libacji na szczytach władzy bo tylko w taki sposób grupa, która jest tak inteligentna i sprytna, że kontroluje wszystko, stawia sobie coś takiego.

Ja się zgadzam z punktami 2-10 jak mi ktoś wytłumaczy skąd się wzięła liczba w 1 to pomyśle nad tym ale dla mnie to wygląda na liczbę z sufitu. Jak to jest przesłanie dla przyszłości to gdzie są limity dla pozostałych koloni w układzie słonecznym, no i dla tych z poza.

poniedziałek, 9 maja 2011

Grzech pierworodny - egoizm

Na portalu Nautilius jest artykuł o ostrzeżeniu przed przeludnieniem Ziemi. Takie ostrzeżenie wystosował do nas Pan Christian de Duve, laureat nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii w 1974 r. Podobno kosmici mówią to samo. Interesujące ale będę trzymał się ziemi.
Cały ten post jest reakcją na post pod artykułem "Niech zacznie od siebie walkę z przeludnieniem i strzeli sobie w głowę". Taki wpis jest często pod artykułami tego typu więc nie jest to nic oryginalnego. Jest on świetny bo obrazuje zarzut egoizmu. Ja!, ja nie mam problemu, ty masz problem, rozwiąż go sam. Tak jak narkomanie nie przestaną brać tylko dlatego, że ktoś im powiedział o uzależnieniu. Tak ludzie ogarnięci konsumpcją nie przestaną tylko dlatego, że ktoś powiedział o szkodliwości. Będą brali kredyty, będą jedli pompowaną żywność i zaspokajali się rzeczami z kolorowych obrazków.
Żądze są w każdym, człowiek potrafi je kontrolować. Jak nazwać tych, co nie potrafią ??

poniedziałek, 2 maja 2011

Czy leci z nami pilot?

Piloci nie mają łatwo. Wojsko silnie pracuje nad ich zastąpieniem. Obecnie drony, takie jak "Predator", odnoszą sukcesy na polu walki ale te drony mają pilotów. Pilotem jest człowiek z doświadczeniem lotniczym, który siedzi w kontenerze z dala od niebezpieczeństwa pola walki. Jest to dobra zasada. Szkoli sie kogoś wydając ogromne środki a później takiego ustrzelą i cały plan "w pizdu" jak to mawiał Siara. Lepiej żeby sterował robotem. Jednak wiatr słoneczny czy inne zakłócenia mogą spowodować zanik komunikacji i trzeba aby dron dalej robił swoje.
Firma Stottler Henke Associates otrzymała właśnie 100 000 dolarowy kontrakt na rozwój oprogramowania "Intelligent Pilot Intent Analysis System", czyli co by zrobił pilot jak by mógł mną sterować. Kierunek rozwoju takiego oprogramowania jest tylko jeden. Eliminacja potrzeby szkolenia pilota. Generał będzie klikał na monitorze cel a drony same już załatwią sprawę.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Nie ukryty przekaz

Święta Wielkanocne to czas rozważań na temat poświęcenia Chrystusa dla nas. O wierze jego uczniów. Jest to najważniejsze Święto w kościele chrześcijańskim.

Stoję zatem sobie w kościele na mszy rezurekcyjnej, wspólnie modle się z współwyznawcami.
Słucham fragmentów odczytanych z Biblii.

Ksiądz w kazaniu wspomina o parze prezydenckiej. W myślach zdziwiłem dlaczego akurat w niedziele wielkanocną wspomina o Państwu Komorowskich. 6 rano, nie załapałem. Dowiedziałem się że "Para prezydencka dokonała aktu wiary ginąc pod Smoleńskiem". Co ciekawe nie wspomniał o innych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem oraz ani razu nie użył słowa katastrofa. Łagodnie to mogę napisać, że takie zachowanie było nieodpowiedzialne. Ksiądz jako osoba ma jakieś poglądy polityczne, jak każdy ale "wyrzygiwanie" ich na wiernych, do tego łączenie polityka z męką Chrystusa, uważam za niegodne. Wszyscy wiemy jacy są politycy. Każdy trzeźwo myślący wie, że ludzie się różnią w ocenie rzeczywistości. Taka postawa kościoła gdzie z ambony pada "módlmy się za jedność polaków" a później odmawia się równości zmarłym jest wodą na młyn zwolenników laicyzacji.
Sami sobie kopią dół na cmentarzysku historii.

Ja zmówiłem modlitwę za wszystkie 96 ofiary katastrofy.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Pomocna Frida

Ciężko pracujesz w fabryce? Godzinami wykonujesz tą samą pracę aby wyżywić swoje dzieci. Na pewno przydało by się trochę wolnego.

Frida Ci pomoże. Załatwi Ci urlop. Wieczny urlop.

Frida to pracownik, który nie marudzi, nie strajkuje, może pracować w hałasie, upale czy chłodzie.

Ciekawe co na to twoje dzieci.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Hatersi

Pierwsza rocznica katastrofy była smutnym show. Smutnym w odbiorze bo zamiast zadumy mieliśmy rozpoczęcie kampanii wyborczej poprzez mobilizacje twardego elektoratu partii Prawo i Sprawiedliwość. Problem z tym elektoratem to Oni nie idą za słowami "Musimy wspólnie odnowić nasz kraj" tylko, że ofiary "zdradzone o świcie". Ci ludzie palą kukłę premiera obcego państwa. Ciekawe ile oni nienawiści słownej wylali by z siebie, gdy za czasów rządów J. Kaczyńskiego, jego kukłę spalono by w centrum Moskwy. Mówi się, że Polacy jednoczą się wobec wroga. Wroga. Utrzymujemy jedność, silę działania na wrogości/walce z wrogiem. Jak się wróg kończy i wygraliśmy? To nie ma sukcesu, jest szukanie kolejnego wroga aby mieć siłę działania. Dlatego budować trzeba na pozytywnych przesłaniach.

Trzeba być realistą. Trzeba mieć cel i nie dawać się wyprowadzać na emocjonalne meandry. Jak zaczniesz walczyć z trollem to on się będzie z ciebie śmiał, z tego że jest to bezcelowe i marnujesz energie którą mógłbyś zużyć na budowanie. Dlatego hatersi nie wybudują silnej Polski.

Jak ktoś chce "Dobrej Polski" to zapytaj się co on przez to rozumie.
Może być jak w dowcipie.
- Król "Chcę waszego dobra"
- Podani skrzętnie ukryli swoje dobra.

P.S. wspomnienie z akcji krzyż

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Nagrody za technologie

Żyjemy sobie na Ziemi a do tego potrzebujemy różne narzędzia wytwarzane dzięki naszej pomysłowości. Obecnie kiedy liczy się zysk to idea jest taka, że nie mamy się wyleczyć tylko leczyć. Narzędzia nie mają być dobre tylko przetrwać czas gwarancji i działać tylko jak piszą w instrukcji. Prowadzi to do wytwarzania bubli i ogólnego marnowania zasobów przy zatruwaniu środowiska podczas produkcji a później po tym jak zostanie wyrzucone na śmietnik. Mam w domu maszynkę do mięsa która działa od 25 lat. Miałem drugą znanej firmy która zepsuła się pół roku po gwarancji.

Jednym z wynalazków jest żarówka. Daje nam światło, które jest szczególne ważne w zimowy czas. Normalne żarówki 60 watowe obecnie wycofywane. Są za dużo prądożerne ale tak zwane "ekologiczne" nie koniecznie są tak naprawdę ekologiczne (używanie rtęci) a do tego nie są funkcjonalne (rozgrzewanie się).

Na ratunek przybył nam rząd USA który ogłosił nagrodę L-prize (link). Tak jak z robo-samochodami agencji DARPA projekt dał nam owoc w postaci Philips MASTER LEDbulb 12W (link). Konkurs ma następujące wymagania: moc 10 watów, strumień świetlny 900 lumenów, wskaźnik oddawania barw powyżej 90, temperatura barwowa w przedziale od 2700K do 3000K oraz trwałość minimum 25 tysięcy godzin (3 lata). Nagroda to 10 miln dolarów. Do tego szanse na dominacje na rynku.

Wszyscy lubimy nagrody i trzeba ich więcej aby Świat był lepszy bo bardziej opłaca się nas leczyć niż wyleczyć.

niedziela, 27 marca 2011

Potęga natury

O katastrofach naturalnych wspominałem już w wpisie "Ewakuacja!". Minęły już 2 tygodnie od potężnego trzęsienia ziemia w Japonii z dnia 11 marca. Kataklizm pokazał, że nawet 3 gospodarka Świata nie jest wstanie oprzeć się naturze. Potencjalna liczba ofiar 20 000 pokazuje jednak iż można ograniczyć skale kataklizmu przez technologie. Trzęsienie ziemi w Indonezji w dniu 26 grudnia 2004 zabiło 180 000.

Co trzeba zapamiętać? Jak morze się nagle cofnęło to wiej na wzgórze.

Ukazało się sporo filmów w sieci i część jest już bardzo znanych a poniżej te 2 mniej ale równie porażające.


Siła wody


wtorek, 22 marca 2011

Ewolucja myśli

Tak dzisiaj mi się przypomniało jak zobaczyłem dyskusje w TV. Dowcip jest po angielsku ale sądzę, że jest widoczny w tekście.

Rozwój myśli

Arystoteles (384 pne - 322 pne)
"What dose it mean to be a good person?"

Descartes (Kartezjusz) (1596-1650)
"What does it mean to be"

Nietzsche (1844 - 1900)
"What does it mean?"

Bertrand Russell (1872-1970)
"What does 'it' mean?"

C.S Lewis (1898-1963)
"What dose it"

Lil Jon (1971 - )
"What?"

Od pytania o jak być dobrym człowiekiem, do pytania "Co?"
Brak pojmowania i świadomości coraz większą epidemią.

środa, 9 marca 2011

RoboSportowcy

W Osace odbył się maraton robotów. Impreza była pionierska i roboty miały sporo udogodnieni ale pionierska. Pierwszej imprezy samochodów-robotów DARPA nie ukończył żaden pojazd a kolejne edycje kończyło sporo. Tak i tutaj prawdopodobnie obejrzymy rozwój konstrukcji szczególnie jak znajdą się sponsorzy, którzy podarują grant finansowy.


Scena z rozciągającym się robotem jest świetna.

Co dalej? jak już technologia baterii/akumulatorów trochę się ruszy to cały maraton za jednym razem a później aby dodać atrakcyjności, może jakaś broń do eliminacji konkurencji. Wiadomo, że walka i seks przyciąga uwagę. Można przecież ubrać robota w "ciało kobiety" i "są cycki jest główna". I wtedy nikt nie będzie zainteresowany oglądaniem jakiegoś mitingu z hali czy stadionu z ludźmi.

środa, 23 lutego 2011

Cykle życia

Oil peak, credit peak, globalization peak. Coraz częściej słychać w sieci te określenia właśnie w powiązanym kontekście.
Oil peak to określenie , które dotyczy końca produkcji ropy. Dokładniej to moment w którym skończyła się tania ropa i teraz będzie już nie lepiej a coraz gorzej. Jest kilka przykładów: największe pole ropy w Meksyku właśnie się wyczerpuje; Arabia Saudyjska ma 40% mniej ropy do wypompowania niż wcześniej podawali; Wielka Brytania z eksportera stała się importerem ropy.

Każda rzecz ma swój cykl, najpierw jest etap prototypu, później pionierski, stabilny rozwój a na końcu spadku (link). "Peak" to właśnie określenie tego momentu gdzie następuje zmiana cyklu na zwijanie się, upadek. Tak się stało teraz z ropą. taniej ropy już nie będzie. Rozwój gospodarki oparty o ropę będzie się sypał. Dodatkowo mówi się o załamaniu rynku kredytów. Dostęp do pieniądza jest ale głownie przeznaczony jest on na spekulacje, które zwiększają wzrosty na różnych rynkach materiałowych.

Koniec taniej ropy i brak inwestycji zasilanych kredytem może oznaczać, że pewien cykl globalizacji również się zakończył. Rządy różnych krajów i ich obywatele będą dbali o bardziej narodowy interes. Imperia też mają swoje cykle. Wygląda na to, że USA wkroczyło w ostatni etap cyklu.

wtorek, 15 lutego 2011

Hipokryzja

"Obserwując dalszy ciąg rewolucji w Egipcie, administracja USA pilnie studiuje przebieg podobnych historycznych przełomów w innych krajach, m.in. w Polsce w 1989 r. - podał dziennik "Washington Post"." (źródło Onet)
Ciekawe dlaczego? aby wspierać ruchy wolnościowe na całym Świecie? W końcu to USA kraj który szerzy demokracje.
Może zastanówmy się nad tematem.
(za Wiki)
"Hipokryzja – fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści."
"oficjalne głoszenie przestrzegania określonych zasad moralnych i jednoczesne ich "ciche" łamanie, gdy nikt ważny tego nie widzi"
Informacja o studiowaniu jeżeli jest poważna dowodzi 2 rzeczy:
1) administracja USA to idioci bo to nie jest nowa sprawa i o zasadach, procesach tego typu powinni już dużo wiedzieć
2) Amerykanie chcą chronić swoich kolejnych dyktatorów. Prezydent Egiptu był wspierany przez USA. USA płaci ogromne pieniądze na armie Egiptu.
Po ataku USA na Irak mówiło się, że najprostszym sposobem aby kraj roponośny stał się krajem demokratycznym, to przygotowania do sprzedaży ropy w Euro. Od razu amerykanie wyślą marins na plaże tego kraju aby zainstalowali demokracje.

wtorek, 25 stycznia 2011

Woda = życie

Woda jest powszechnym rozpuszczalnikiem związków ustrojowych i niezbędnym uzupełnieniem pokarmu wszystkich znanych organizmów. Uczestniczy w przebiegu większości reakcji metabolicznych, stanowi środek transportu wewnątrzustrojowego, np. produktów przemiany materii, substancji odżywczych, hormonów, enzymów. Reguluje temperaturę. Stanowi płynne środowisko niezbędne do usuwania końcowych produktów przemiany materii. Woda stanowi średnio 70% masy dorosłego człowieka, w przypadku noworodka ok. 15% więcej, 60-70% limfy, 95% osocza krwi, 90% liści, owoców, 20% kości, 10% szkliwa zębów, tkanki tłuszczowej. (wikipedia)

Słona woda to 97% całej wody występującej na Ziemi i tylko 3% to pitna z czego 68% z tej pitnej znajduje się w lodowcach wiec tak naprawdę mamy dostępny niecały 1% w sposób naturalny.

Obecnie głównym tematem w wojnie o surowce jest ropa, kiedyś było złoto. Kolejnym tematem może być woda.
wywiad z Jim Rogers dla BBC
Jim Rogers: "kraje mogą przetrwać wojny, epidemie, różne rzeczy, ale jedno co kraje nie mogą przeżyć, to jest, że kończy się woda."

Podstawowymi przyczynami braku wody pitnej są wzrost demograficzny, wykorzystanie wody dla potrzeb rolnictwa (aż 70 proc. światowego zużycia), bieda, złe zarządzanie zasobami i niestabilna sytuacja polityczna. Zasoby wody zubaża też rozwój turystyki – jeden gość hotelowy zużywa w ciągu doby średnio o jedną trzecią więcej wody niż mieszkaniec tej samej okolicy.
Jeżeli myślisz, że to problem krajów rozwijających się ogólnie tych daleko nie wiadomo gdzie to nie. Ameryka, kraj piękna i ognistej wody.

Ciężko nawet powiedzieć, że to złe zarządzanie zasobami bo to po prostu chciwość. Wydobywając gaz z ziemi wtłaczają niewiadomo jaką chemie do ziemi a później ludzie mogą wodę z kranu podpalić nie wspominając o chorobach jakie ich mogą spotkać. Człowiek zatruwa środowisko a później poniesie za to konsekwencje. Problem w tym, że na komplikacje zdrowotne nie umrze ten co podjął decyzje o wierceniu.

Jednym z tzw. celów milenijnych, które wyznaczyła sobie ONZ było zmniejszenie liczby ludności bez dostępu do bezpiecznej wody pitnej o połowę do 2015 roku. Tymczasem prognozy wskazują, że do 2027 roku prawie trzy miliardy ludzi zostanie pozbawionych bezpiecznego źródła wody pitnej.
Woda pitna to będzie ogromny biznes już teraz Chiny wydadzą 30 milonów dolarów w 2011 roku tylko na zarządzanie tym surowcem.
Będą różne pomysłowe wynalazki. Wspaniale rozwiązali ten problem Szwedzi tworząc bezwodne toalety separujące, za co zdobyli światowe nagrody i certyfikaty. Reszta świata ruszyła za nimi i można znaleźć sporo wyników pod hasłami "waterless toilet" "waterless loo" "toaleta kompostowa" "bezwodna toaleta". Ograniczenie zużycia wody w różnych aspektach życia pozwoli nam zachować dobry dostęp do wody pitnej. Rolnikom, którzy zużywają dużo wody może pomóc wprowadzenie technologi informatycznych (link)

Polska jest krajem w którym zasoby wodne są mniejsze niż w innych państwach europejskich i czerpiemy trochę korzyści z naszego "zacofania". Tylko trzeba nauczyć ludzi, że foldery zalewowe to nie tania ziemia pod budowę domów tylko ewentualnie pastwisko albo park miejski.

Oszczędzaj wodę.

niedziela, 23 stycznia 2011

Kleptokracja

Klepto - kraść, kracja od krateo "rządzę". Zatem rządy złodziei. A kim są Ci złodzieje? To Banksterzy czyli nie ludzie gangu ale ludzie z Banku np. JPMorgan, Goldman Sachs. Światem rządzi pieniądz a oni rządzą pieniądzem. Uruchomiono też kilka kampani społecznych przeciwko Bankowym terrorystom. "crash jp morgan, buy silver" (Zniszcz JP Morgan, kupuj srebro) czyli kampania Max-a Keiser-a. W piątek Alex Jones (Infowars) uruchomił "V for Victory" (Z jak Zwycięstwo) kampanie, która ma walczyć o wolność od banków okupujących USA i ogólnie od elit NWO (New World Order).

Czy to jest przesada? No nie do końca.
Banki i Polityka przenika się bardzo, o korupcje łatwo. Wystarczy 1 decyzja, że rząd USA nie kupuje od banku centralnego tylko od pośrednika JPMorgan.
Przykład z USA
Przykład z Polski

Sporo wyjaśnia Tomasz Urbaś w swoim blogu
(kawałek jego wpisu)
"Głównym emitentem pieniądza w gospodarce są banki komercyjne. To one decydują komu, ile i na co udzielą kredytów i tym samym ile pojawi się w gospodarce pieniądza.
To olbrzymia władza. Władza w wymiarze indywidualnym. Przedsiębiorstwo działa, finansując się w części kredytem. Pewnego dnia bank mówi nie damy nowego kredytu. Przedsiębiorstwo traci płynność, traci wartość. Postawiony pod ścianą właściciel zmuszony jest sprzedać za niską cenę, temu kto ma dostęp do kredytu i zadziwiającą wiedzę o trudnej sytuacji finansowej, którą teoretycznie może mieć tylko bank. Władza w wymiarze systemowym. Koledzy bankierzy, ogłaszamy prosperity, udzielamy kredytów na nieruchomości. Niech pracownicy banków wypruwają z siebie żyły i flaki i wciskają kredyty hipoteczne komu się da. Ceny nieruchomości rosną. Kredyty rosną. Aż pewnego dnia. Koledzy bankierzy strzyżemy owieczki, koniec z nowymi kredytami, stopy procentowe w górę, ceny nieruchomości w dół. Coraz więcej kredytobiorców nie spłaca. Banki egzekwują, Zaufani, którym banki udostępniły kredyty kupują za niską cenę, stary właściciel do końca życia zostaje z górą długu. Ci kredytobiorcy, którzy bardzo mocną zacisną pasa może uratują dom, mieszkanie, a ich krwawica utuczy bankierów. Im bardziej skoordynowana akcja właścicieli banków, tym obfitsze żniwa. Dlatego strzyżenie owieczek nie ogranicza się do jednego sektora, większe zyski dla bankierów rodzi wywołanie sztucznego boomu, a następnie depresji w całej gospodarce. Wszystko wystrzeliwuje do góry, a następnie leci na pysk, nie ma gdzie się schronić, a ratunek, pieniądz, ma bankier."

Kleptokracja - system polityczny gdzie bankierzy strzygą owce.

System który może się rozpaść z powodu ich wielkiej chciwości. Problem w tym, że padnie on zabierając ze sobą wiele istnień.

Na koniec zostaje mi przytoczyć coś co podobno jest tłumaczeniem tekstu Nostradamus-a
Co to za wielki kraj!-na zachodzie Atlantyku?
Od swojego zarania uważany za naród,ale bez narodu,
Stanie się przed trzecią przekleństwem dla swoich mieszkańców,
Rasy,religie i broń oraz wielkie bogactwo niby aniołów,
Wyzwoli wśród przybyszy drugiego ducha buntu i nienawiści,
Czarni niewolni będą zastąpieni przez okradzionych wolnych!
Na razie dług USA to 14 000 000 000 000 dolarów. To wychodzi około 45 000 na każdego Amerykanina, 126 000 licząc na każdego amerykańskiego podatnika.

wtorek, 18 stycznia 2011

Uzeleżnieni od technologi

Brukowce dają wspaniałe tytuły do swoich wiadomości "Ostrzeżenie przed "szokiem w skali globalnej" " Wewnątrz artykułu jest już bardziej normalnie a i temat spełnił swoje zadanie bo przykuł moją uwagę.
Artykuł skupia się na publikacji Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, który omawia jak bardzo tragiczny może być w skutkach atak na infrastrukturę informatyczną (link)
Omawia naturalne zagrożenie które nam towarzyszy i o którym już wspominałem w tym blogu.
"Jako zdarzenia, które mogą być wykorzystane przez przestępców OECD wymienia m.in. burze słoneczne o dużym natężeniu, które ostatni raz wystąpiły w 1859 roku, a obecnie są spodziewane na przełomie roku 2012 i 2013. Mogą one wywołać zakłócenia w pracy satelit."
Publikacja przytacza także słowa Lorda Camerona który powiedział iż Brytania jest 9 posiłków od anarchii. Wynika to z "Just-in-time". Jest to metoda obniżania kosztów przedsiębiorstwa poprzez eliminacje przetrzymywania zbędnego towaru. Komputery kontrolują co jest na sklepie oraz jakie mamy sezony (w lato nie kupujemy łopat do śniegu) . Zamówienia są na bieżąco obsługiwane i wszystko jest dobrze do puki nie zabraknie ropy (transport bo magazynów nie ma) czy komputerów (zamówienia, finanse). W przypadku gdy któregoś czynnika raptownie zabraknie Wielka Brytania ma 4 dni na ustabilizowanie sytuacji bo później to będzie tylko chaos.
Czy normalny obywatel jest w stanie przygotować się? Jak najbardziej. Wystarczy aby zawsze miał w domu dłuższy zapas wody pitnej. Bez jedzenia organizm wytrzyma dłużej niż bez wody. A trzymanie w domu 2 zgrzewki wody to żadne obciążenie. Osoby mieszkające we własnych domach powinny wrócić do tradycji posiadania spiżarni. Komuna nie chciała abyśmy byli za bardzo niezależni ale teraz mamy demokracje gdzie radź se sam.

niedziela, 16 stycznia 2011

Polska

Wspaniały kraj. Tylko potrzeba mu zmiany mentalności.



Stan rzeczy zmienia tylko praca i poświęcenie. Aby zostać w Polsce i starać się coś zmienić trzeba poświęcić dostatnie życie w obcym kraju. Każdy inteligentny polak jest wstanie zawojować Zachód albo i Wschód dziki genetycznemu zakorzenieniu, że "Polak potrafi" a dokładniej mowa o "kombinatoryce".

Praca dla Polski. Widzisz co jest złe. Wytykaj palcami. Krytykują Ciebie a nie to co mówisz. Znaczy to strzał w 10.