poniedziałek, 25 czerwca 2012

Humanista z wyboru czy przypadku?

Będąc w liceum zawsze miałem niskie mnie manie o humanistach. Takie gadanie o pierdołach. Obecnie zrezygnowałem z tak radykalnego podejścia ale pewnie jakiś sterotyp w moim myśleniu siedzi.
Ze zdziwieniem zobaczyłem artykuł "Polsce brakuje humanistów, bo kuleje nauczanie matematyki". Okazuję się, że Ci humaniści z mojej klasy to na prawdę byli humaniści. Teraz wszystkich tych nie potrafiących zrozumieć swojego nauczyciela matematyki nazywa się humanistami. Co niektórzy się nawet tym szczycą.
Pod artykułem w komentarzach ktoś umieścił link do wypowiedzi Pana Korwina Mikke. Polityk sugeruje że skoro dzieci umieją dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić to wystarczy. Później przywołuje przykład córki która sobie nie radzi z prostym problemem. Osoba pisząca komentarz z linkiem umieściła to aby osoby które chcą "katować wszystkie dzieci matematyką" przemyślały sprawę. Ten wywód Pana Korwina Mikke właśnie pokazuje, że wiele osób nie rozumie po co jest matematyka a przykład z córką pokazuje że jest ona źle nauczana.
Matematyka opisuje rzeczywistość. Uczy logiki. Przydatna jest przy rozwiązywaniu problemów. Choć by tak błahego jak "Potrzebuje X zaproszeń urodzinowych. Na kartkę mieszczą się 3 zaproszenia. Ile kartek potrzebuję". Matematyka to praktyka jak ktoś powiedział upraszczając "Matematyka jest jak kobieta. Nie trzeba rozumieć ale trzeba umieć używać"
Podobny głos w dyskusji w filmie poniżej.

Krzywa Gaussa właśnie jest potrzebna w socjologi - humanistyczny przedmiot. Matematyka to podstawa bo opisuje wiele zjawisk w różnych dziedzinach. 
Największą popularność, w rzeczach do liczenia, mają pieniądze. Jednak i tu jest cienko. W artykule "Rośnie kolejne pokolenie finansowych analfabetów" czytamy o tym, że jedynie 39 proc. dorosłych Polaków jest w stanie poprawnie obliczyć oprocentowanie produktów bankowych. Czyli jak rozumiem nie potrafią poradzić sobie z obliczeniem ile będzie miał z lokaty. Czyli 1 mnożenie. W bardziej skomplikowanym przypadku lokaty krótszej niż rok to 2 mnożenia i dzielenie.
Krótki wniosek.
To nie humaniści. To jelenie na których można zarobić.

P.S.
Stary amerykański dowcip i zmieniany różnie ale ciągle dobry w temacie:

1962 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za sumę 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji drewna wynosił 4/5 jego ceny, oblicz zysk drwala.

1972 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za sumę 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji wyniósł 4/5 jego ceny, czyli 80 dolarów, oblicz zysk drwala.

1992 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Koszt produkcji drewna wyniósł 80 dolarów, a zysk drwala 20 dolarów. Zakreśl liczbę 20.

2002 : Ścinając stare piękne i bezcenne drzewa, ekologicznie niezorientowany drwal zarobił 20 dolarów. Co myślisz o takim sposobie na życie ? W podgrupach postarajcie się przygotować teatrzyk przedstawiający, jak czują się leśne ptaszki i dzika zwierzyna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz